Badajmy tragedię wołyńską, ale nie usprawiedliwiajmy przestępstwa

Tragedia wołyńska nie może być odrębnym tematem w stosunkach Polski z Ukrainą - mówi rp.pl Leonid Krawczuk, były prezydent Ukrainy

Aktualizacja: 12.07.2013 19:42 Publikacja: 12.07.2013 19:16

Leonid Krawczuk

Leonid Krawczuk

Foto: Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska

Mieliśmy dobre i złe rozdziały historii, ale nie ograniczają się one jedynie do wydarzeń z 1943 roku. Powinniśmy brać pod uwagę także wydarzenia drugiej wojny światowej, a także lata po jej zakończeniu, uwzględniać ofiary nie tylko po stronie polskiej, ale także ukraińskiej.

Czysta statystyka nie daje równowagi. Oczywiście w tragedii wołyńskiej zginęło więcej Polaków, ale sprawę ofiar ukraińskich nie można przemilczeć. Fakt ten powinien znaleźć swoje miejsce w podręcznikach historii.

W ciągu dwudziestu dwóch lat od uzyskania ukraińskiej niepodległości zbudowaliśmy mocny fundament dla stosunków polsko-ukraińskich. Podobnych przypadków budowania pojednania w tak szybkim tempie w historii nie było. Polska jako pierwsza uznała niepodległość naszego kraju. Dziś Warszawa jest najważniejszym sojusznikiem Kijowa w sprawach europejskiej integracji, czyniąc wysiłki na rzecz podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE podczas szczytu państw Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.

Nie mamy żadnych powodów, by zaogniać sytuację. Badajmy tragedię wołyńską, przyczyny, przebieg, liczbę ofiar. Propagujmy wiedzę wśród społeczeństwa na temat tamtych wydarzeń. Nie dlatego, by uzasadnić przestępstwo, zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Nie może jednak być tak, że po jednej stronie są wyłącznie bohaterowie, a po drugiej – przestępcy.

Polska podkreśla bohaterstwo swojej strony dowodząc, że Armia Krajowa czy Kresowa Samoobrona bohatersko walczyły w obronie Polaków. Co jednak z innymi? Co z Ukraińcami, którzy bronili przed polskim odwetem swoich wsi i ginęli?

Nie możemy zaprzeczyć udziału polskich organizacji w mordach na Ukraińcach. Polskie partie mogą nazywać tragedię wołyńską ludobójstwem, jednak takiej oceny nie mogą formułować przedstawiciele polskich władz. Sejm Rzeczypospolitej Polski powinien kierować się dokumentacją międzynarodową, zaś zgodnie z  konwencją ONZ z 1948 roku ludobójstwo jest zaplanowanym działaniem struktur państwowych. Kwalifikacja wydarzeń na Wołyniu nie powinna należeć do parlamentu, ale do historyków i prawników.

W sprawie OUN-UPA na Ukrainie nadal nie ma konsensusu. Na Zachodzie przywódcom tych organizacji są stawiane pomniki. O tym jednak nie decyduje państwo.

Polska ma prawo szanować Armię Krajową. Nie możemy jej zabronić gloryfikowania swoich bohaterów. O rozstrzygnięcie, jaką kwalifikację prawną należy nadać tragedii na Wołyniu należałoby zwrócić się do Międzynarodowego Trybunał Sprawiedliwości w Hadze.

W 2003 roku parlamenty Ukrainy i Polski przyjęły wspólne oświadczenie w sprawie wydarzeń na Wołyniu. Później prezydenci obydwu krajów, Leonid Kuczma i Aleksander Kwaśniewski, odsłaniali pomniki ofiar tragedii. Wydawało nam się, że proces pojednania rozpoczyna się na dobre.

Mamy możliwość uczcić ofiary tragedii, zadbać o mogiły i o to, by przywrócić pamięć, aby ofiary przestały być bezimienne. Pogłębiajmy wiedzę i kontynuujmy wspólne badania nad historią. Bez rzetelnych ocen nie uchwalajmy rezolucji. Nie spierajmy się o to, kto popełnił więcej zbrodni – polska czy ukraińska strona. Spory te będą wykorzystywać krótkowzrocznie i nieodpowiedzialnie ugrupowania polityczne. Nie w interesach państwa, lecz swoich.

Leonid Makarowicz Krawczuk był prezydentem Ukrainy w latach 1991–1994.

Mieliśmy dobre i złe rozdziały historii, ale nie ograniczają się one jedynie do wydarzeń z 1943 roku. Powinniśmy brać pod uwagę także wydarzenia drugiej wojny światowej, a także lata po jej zakończeniu, uwzględniać ofiary nie tylko po stronie polskiej, ale także ukraińskiej.

Czysta statystyka nie daje równowagi. Oczywiście w tragedii wołyńskiej zginęło więcej Polaków, ale sprawę ofiar ukraińskich nie można przemilczeć. Fakt ten powinien znaleźć swoje miejsce w podręcznikach historii.

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997