Sourisseau wyjaśnił, że karykatury przedstawiające twórcę islamu spełniły już swoje zadanie. - Rysowaliśmy Mahometa, by bronić zasady, że każdy może rysować to, co chce. Zrobiliśmy swoje. Obroniliśmy prawo do karykaturowania każdego - tłumaczył Sourisseau.
7 stycznia 2015 roku do siedziby "Charlie Hebdo" wtargnęło trzech zamaskowanych napastników, którzy zamordowali 12 osób. Zamach był zemstą za to, że francuskie pismo przedrukowało w 2006 roku karykatury Mahometa opublikowane przez duński dziennik „Jyllands-Posten", dodając do nich własne rysunki przedstawiające proroka. W kolejnych latach na łamach Charlie Hebdo pojawiały się dalsze karykatury Mahometa, co wywoływało oburzenie wśród muzułmanów.