W nocy z 23 na 24 września zakończył się szczyt UE poświęcony kryzysowi imigracyjnemu, na którym Wspólnota zdecydowała o przekazaniu miliarda euro na pomoc uchodźcom w obozach znajdujących się poza terenem UE oraz uszczelnieniu granic zewnętrznych Unii. Pojawił się także pomysł powołania Europejskiej Straży Granicznej.
Zdaniem Tuska szczyt był ważny ponieważ "udało się zamknąć pewien najtrudniejszy etap, jeśli chodzi o uzgadnianie stanowisk w sprawie uchodźców". Przewodniczący RE przekonywał, że obserwowane obecnie zjawisko jest inne niż dotychczasowe doświadczenia Europy z uchodźcami. - Mamy do czynienia raczej z nową wędrówką ludów, a nie problemem uchodźców, znanym kilka czy kilkanaście lat temu – tłumaczył.
Tusk stwierdził, że w czasie szczytu udało się przekonać całą UE, iż należy zacząć się zastanawiać nad tym jak zahamować niekontrolowany napływ imigrantów do Europy. Zdaniem przewodniczącego RE najważniejsze jest uszczelnienie zewnętrznych granic UE. Tusk zastrzegł, że nie chodzi o to, by zamykać granice przed osobami uciekającymi przed wojną i prześladowaniami, ale - jak dodał - "uchodźcy stanowią tylko pewien procent z tej fali emigrantów".
– Niedaleko europejskich granic, miliony ludzi szykuje się na wyprawę do Europy. W związku z tym nie możemy zamurować naszych granic, ale możemy przywrócić realną kontrolę na granicach zewnętrznych, po to, aby dokonać wstępnej selekcji – podsumował Tusk.