Jak zostać Europejczykiem

Czy dziwaczne testy dla azylantów łamią prawa człowieka

Aktualizacja: 12.02.2011 01:17 Publikacja: 11.02.2011 19:53

Jak zostać Europejczykiem

Foto: Fotorzepa, Marek Obremski Marek Obremski

Ludzie, którzy zechcą się ubiegać o azyl w Norwegii, będą musieli obejrzeć film o gejach i lesbijkach. – Chcemy pokazać, że homoseksualizm jest czymś normalnym i akceptowanym. Jeśli ktoś chce żyć w Norwegii i być częścią norweskiego społeczeństwa, musi to zaakceptować – powiedziała norweskiej agencji informacyjnej NTB reżyser filmu Mari Finnestad.

Film, którego produkcja zakończy się do marca, ma być pokazywany w 13 wersjach językowych. Będzie przedstawiał historię związku małżeńskiego lesbijek i ich dwójki dzieci oraz losy homoseksualisty, który z powodu orientacji seksualnej był prześladowany w swoim kraju i dlatego uciekł do Norwegii.

Twórcy filmu chcą nie tylko uświadomić azylantom, że homoseksualizm jest w Norwegii czymś normalnym, ale także pokazać gejom i lesbijkom, że w nowej ojczyźnie będą chronieni prawem przed dyskryminacją. Jak tłumaczyła reżyser, jest to niezwykle ważne dla uciekinierów, którzy byli prześladowani w swojej ojczyźnie i z tego powodu ukrywają swoją orientację seksualną.

Kręgi konserwatywno-chrześcijańskie ostro jednak krytykują pomysł. Jan Harsem z organizacji lobbystycznej Cekem Skandinavia w wywiadzie dla chrześcijańskiego magazynu „DagenMagazinet” określił inicjatywę jako „narzucone ideologicznie kryterium”.

Ewa Piechota, rzeczniczka Urzędu ds. Cudzoziemców, jest zdumiona informacją o pomyśle Norwegów. – W Polsce nie stosujemy takich metod – mówi „Rzeczpospolitej”. Podkreśla, że osobom, które ubiegają się o status uchodźcy, nie ma potrzeby robić żadnych testów ani egzaminów. – Każda aplikacja rozpatrywana jest indywidualnie na podstawie rozmowy z kandydatem. Organizujemy lekcje języka polskiego, ale nikt nie ma obowiązku w nich uczestniczyć – dodaje.

[srodtytul]Test penisa[/srodtytul]

Inny pomysł mieli Duńczycy. Członkowie Partii Ludowej zaproponowali, by ubiegającym się o azyl pokazywać film, w którym pojawiają się m.in. kobiece nagie biusty. Ich zdaniem miałby to być przykład na duńską bezpruderyjność. Pomysł nie zyskał jednak uznania. Inny zamysł przyświecał czeskim pracownikom urzędów imigracyjnych. Chcieli sprawdzić, czy potencjalni azylanci naprawdę byli prześladowani w swojej ojczyźnie z powodu orientacji seksualnej. Dlatego geje, którzy chcieli się osiedlić w Czechach, musieli zdać tzw. test penisa.

Urzędnicy pokazywali im heteroseksualne filmy porno i za pomocą specjalnych medycznych metod sprawdzali napływ krwi do penisa. Na azyl mieli szanse tylko ci, którzy nie wykazali oznak podniecenia. Praktyki te skrytykowała Unia Europejska. Zdaniem eurodeputowanych test ten poniża uchodźców i jest sprzeczny z Kartą praw podstawowych Unii.

– Myślę, że są inne sposoby na sprawdzenie, czy osoba ubiegająca się o azyl mówi prawdę. Takie testy mogą wywołać traumę. Imigranci nie protestują, gdyż wolą to niż powrót do kraju, gdzie mogą się spotkać z dyskryminacją – mówi „Rz” Hana Frankova, prawnik z czeskiej Organizacji Pomocy Uchodźcom.

Dodaje, że pomysł zasugerowali urzędnikom sami lekarze. Testu penisa bronił za to minister spraw wewnętrznych Radek John. – Ubiegający się o azyl musi w przekonujący sposób udowodnić, że jest homoseksualistą.

Jeśli tego nie zrobi, nie ma prawa do azylu. A skoro testy fallometryczne mu nie odpowiadają, to niech jedzie do innego kraju – powiedział w czeskim radiu.

[srodtytul]W kamiennym kręgu[/srodtytul]

W Niemczech od 1982 r. osoby, którym udzielono azylu, bez przeszkód mogą się poruszać tylko na terenie landu, w którym zostały zameldowane (o miejscu zameldowania decyduje urzędnik). Na podróż do innej części Niemiec muszą uzyskać pozwolenie.

Ten, kto go nie będzie miał, musi się liczyć z tym, że może dostać mandat, a nawet pójść do więzienia. Ministerstwu Spraw Wewnętrznych zależało bowiem na równomiernym rozdzieleniu uchodźców. Pomysł meldowania uchodźców w różnych częściach kraju popiera poseł FDP Serkan Tören.

– To właściwe podejście, w przeciwnym razie bowiem niektóre gminy nie podołałayby finansowo i prowadziłoby to do powstawania gett – uważa. Nie zgadza się jednak z tym, aby nowym obywatelom Niemiec ograniczać prawo do poruszania się po kraju. – Jedno z drugim nie ma nic wspólnego – podkreśla.

[ramka]Opinia dla „Rz”

[b]Philip Trott, brytyjski prawnik zajmujący się sprawami imigrantów[/b]

Jestem zdumiony i zszokowany traktowaniem osób ubiegających się o azyl w niektórych krajach Europy. Zwłaszcza trudno mi uwierzyć w pomysł Czechów. To niezwykły wymóg, który narusza prawa człowieka i prawa osób do prywatności.

W Wielkiej Brytanii nigdy – podkreślam – nigdy nic takiego nie mogłoby się zdarzyć. To niewiarygodne. Pamiętajmy, że osoby ubiegające się o azyl nierzadko przyjeżdżają z krajów, gdzie z różnych powodów miały trudne życie. W Wielkiej Brytanii sprawy takich osób rozpatrywane są indywidualnie. Ubiegający się o azyl nie jest poddawany żadnym testom ani zmuszany do czegokolwiek. To sędzia ocenia, czy we wniosku azylowym napisał prawdę, i podejmuje ostateczną decyzję. Jeżeli ma wątpliwości, dana osoba może przedstawić dodatkowy dowód, np. w postaci swojego partnera, który zezna, że są w związku od kilku lat.

[i]—not. k.z.[/i][/ramka]

Społeczeństwo
Nowa Zelandia będzie uznawać tylko płeć biologiczną? Jest projekt ustawy
Społeczeństwo
Haiti chce od Francji zwrotu „okupu” sprzed ponad 200 lat. Chodzi o miliardy
Społeczeństwo
Przełom w walce z cukrzycą? Firma farmaceutyczna ogłosiła wyniki badań klinicznych
Społeczeństwo
Holandia chce deportować do Armenii 12-latka, który nigdy nie widział Armenii
Społeczeństwo
Kultura i imperializm. Rosyjscy twórcy wciąż mają dużo odbiorców w Ukrainie