Brytyjski Independent przytacza wynik badań przeprowadzonych przez Talker Research na zlecenie Life Happens (organizacja non-profit założona w 1994 r. przez liderów amerykańskiej branży ubezpieczeniowej) wśród 2 tys. Amerykanów - 500 z pokolenia Z, 500 z pokolenia milenialsów, 500 z pokolenia X i 500 z pokolenia wyżu demograficznego – baby boomers. Badanie dotyczyło m.in. tego, w jaki sposób przedstawiciele różnych pokoleń postrzegają dorosłość i jakie kamienie milowe ich zdaniem trzeba osiągnąć, by być dorosłym człowiekiem.
Wyznaczniki dorosłości według pokolenia Z
Z badania wynika, że dla pokolenia Z dorosłość zaczyna się w wieku 27 lat. Jej wyznacznikiem jest osiągniecie niezależności finansowej (45 proc.) i przedkładanie obowiązków nad zabawę (38 proc.). Inne kamienie milowe to wyprowadzenie się z domu rodzinnego (46 proc.) i znalezienie pierwszej pracy (28 proc.).
Independent zauważa, że generacja Z postrzega proces wchodzenia w dorosłość w sposób bardziej elastyczny niż przedstawiciele poprzednich pokoleń. Jest on dla nich mniej związany ze spełnianiem społecznych oczekiwań, a bardziej z zyskaniem poczucia pewności siebie, posiadaniem kontroli nad własnym życiem i skutecznym zarządzaniem nim.
Czytaj więcej
Przeprowadzone w Wielkiej Brytanii badanie wykazało, że 52 proc. aktywnych zawodowo przedstawicieli pokolenia Z nie chce pracować w charakterze managera średniego szczebla. Co jeszcze charakteryzuje zjawisko nazywane conscious unbossing?
„Podczas gdy poprzednie pokolenia, takie jak pokolenie baby boomers, często czuły się zobowiązane do przestrzegania tradycyjnych norm – zawierania małżeństw w młodym wieku, kupowania domów i posiadania dzieci po dwudziestce – pokolenie Z przed przyjęciem etykiety „dorosłego” priorytetowo traktuje stabilność emocjonalną, spełnienie zawodowe i odkrywanie siebie” – czytamy.