Co zostało z pokolenia JPII?

Pięć lat temu, 2 kwietnia 2005 roku o godz. 21.37, umarł Jan Paweł II

Publikacja: 02.04.2010 02:17

Co zostało z pokolenia JPII?

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

W dniach umierania, żałoby i pogrzebu papieża Polaka ogłoszono powstanie w naszym kraju pokolenia JPII.

Właściwie nie wiadomo, kto zrobił to pierwszy. Nikt się do tego nie przyznaje. Może dlatego, że pojęcie „generation John Paul II” nie jest polskim wynalazkiem. Pojawiło się już w 1997 roku, po Światowym Dniu Młodzieży w Paryżu, na określenie tysięcy młodych ludzi, którzy w starym papieżu odnaleźli ojca – duchowego przewodnika.

Ale w Polsce upowszechniło się dopiero w kwietniu 2005 r., gdy młodzież zwołująca się esemesami na czuwania i msze pokazała się jako najbardziej dynamiczna i widoczna grupa, dla której papież był ważną postacią. I właśnie w odniesieniu do tej młodzieży Anno Domini 2005 zaczęto stosować pojęcie: pokolenie JPII.

Szybko zagościło w mediach, publicystyce, by wkrótce stać się tematem poważnych debat naukowych. W mediach pojawiły się projekty skierowane wprost do tej niedookreślonej jeszcze socjologicznie grupy.

To wtedy, w kwietniu 2005 r., wystartował tygodnik „Ozon”, który – jak zapowiadał jego redaktor naczelny Grzegorz Górny – miał być pismem generacji JPII. Rok później gazeta upadła.

W Internecie pojawiło się zaś mnóstwo stron, które w adresie mają słowa: pokolenie JPII, ale wiele z nich jest już martwych.

Większość socjologów od początku ostrożnie patrzyła na zjawisko generacji JPII, wstrzymywała się od jednoznacznych ocen, czekając na wyniki badań. Te pokazały, że zalicza się do niego większość Polaków, nie tylko młodzi urodzeni za pontyfikatu papieża Polaka.

Naukowców, księży i publicystów, którzy posługiwali się tym pojęciem, zapytaliśmy, czy nadal uważają, iż pokolenie JPII istnieje.

[ramka][b]ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”[/b]

Nie zgadzam się z pojawiającymi się w mediach zarzutami, że pokolenie JPII okazało się rozczarowaniem lub nawet nigdy nie istniało. Jestem przekonany, że gdyby kilka dni przed śmiercią papieża Polaka zapytać tych samych, którzy dziś kwestionują istnienie tego pokolenia, jaka będzie reakcja Polaków, nikt z nich nie przewidziałby jej ogromu.

Nie można oczekiwać od ludzi, by na co dzień zachowywali się równie spontanicznie i wspaniale jak tuż po śmierci papieża. To wyjątkowe wyzwania powodują, że pokazujemy swoje najlepsze oblicze. Podobnie pokolenie Kolumbów nie ujawniłoby się, gdyby nie wyzwania, jakie postawiła przed nim II wojna światowa.

Owoce pontyfikatu Jana Pawła II są olbrzymie, jak choćby liczba powołań w jego czasie.

Jestem pewny, że pokolenie JPII jeszcze nieraz nas wszystkich zaskoczy.

[i]js[/i][/ramka]

[ramka][b]Grzegorz Górny, publicysta katolicki, redaktor naczelny „Frondy”[/b]

Dopiero za kilka lat będzie można powiedzieć, czy istnieje pokolenie Jana Pawła II. Na pewno nie ma ono charakteru masowego.

Po śmierci Jana Pawła II nastąpił olbrzymi wybuch emocji, mieliśmy więc wielkie religijne manifestacje organizowane zwłaszcza przez młodych ludzi oraz wysyp różnych inicjatyw. Trudno się dziwić, że kiedy emocje opadły, niektórzy przestali się aktywnie angażować w życie Kościoła. Upadły też niektóre inicjatywy. Pozostały jednak liczne wysepki aktywności, które powoli łączą się w całe archipelagi. Te inicjatywy, które przetrwały próbę czasu, wydają coraz lepsze owoce. „Ozon”, którego byłem redaktorem naczelnym, reklamował się jako tygodnik pokolenia JPII. Nie przetrwał, choć z innego powodu niż brak czytelników. „Gość Niedzielny”, który można nazwać pismem pokolenia JPII, jest dziś najlepiej sprzedającym się tygodnikiem w Polsce. To o czymś świadczy.

[i]js[/i][/ramka]

[ramka][b]ks. Mieczysław Puzewicz, Centrum Duszpasterstwa Młodzieży w Lublinie[/b]

Pięć lat temu nie bałem się stwierdzeń, że mamy do czynienia z pokoleniem Jana Pawła II i dzisiaj nie zmieniam w tej sprawie zdania. Kto do niego należy? Wszyscy ludzie, dla których nauczanie papieża było i jest ważne i którzy starają się je wprowadzać w życie. Nie są to tylko młodzi, którzy dali takie wspaniałe świadectwo w dniach żałoby po Janie Pawle II. To także ludzie z mojego, nieco starszego już pokolenia, ale też i np. obecni gimnazjaliści, którzy słabo pamiętają osobę papieża, ale chcą żyć w zgodzie z jego nauczaniem. Prowadząc na co dzień duszpasterstwo młodzieży, obserwuję każdego dnia, jak wiele dał ten pontyfikat. Pięć lat temu nawet mi się nie śniło, że młodzi tak chętnie będą się angażować w akcje pomocy, które prowadzimy. A dzisiaj zgłaszają się do nas setki wolontariuszy. Jedyne, czego mógłbym sobie życzyć, to by więcej czytać Jana Pawła II. On zostawił nam wspaniałe dziedzictwo.

[i]js[/i][/ramka]

[ramka][b]dr Tadeusz Szawiel, socjolog, UW, pod jego redakcją ukazała się książka „Pokolenie JP2. Przeszłość i przyszłość zjawiska religijnego”[/b]

Samo określenie pokolenia JPII jest nieprecyzyjne. Lepiej mówić o ludziach, którzy doświadczyli w życiu obecności Jana Pawła II. Z badań, jakie przeprowadzono już po śmierci papieża, wynika, że nie mamy do czynienia z jakimś gwałtownym spadkiem bądź wzrostem religijności Polaków. Widać jednak wyraźnie, że od wielu lat zwiększa się w społeczeństwie akceptacja dla jego nauczania w takich sprawach jak np. stosunek do aborcji czy eutanazji. Wyjątkiem jest podejście do antykoncepcji – tu nauczanie papieża i podejście społeczeństwa wyraźnie się rozmijają. Czy znaczy to, że nie ma czegoś takiego jak pokolenie lub generacja Jana Pawła II? Nie. Jestem przekonany, że to, iż w dobie sekularyzacji odsetek osób regularnie chodzących w Polsce do kościoła utrzymuje się na tym samym poziomie, jest w dużej mierze wynikiem tego pontyfikatu. Nie staliśmy się drugą Irlandią ani Hiszpanią, co wielu wieszczyło.

[i]js[/i][/ramka]

Społeczeństwo
Młodzi represjonowani w PRL-u będą traktowani jak pełnoprawni działacze opozycji
Społeczeństwo
Sondaż: Kryzys polskiej dobroczynności. Chcemy, by teraz to nam pomagano
Społeczeństwo
W prognozach widać już 25 stopni. Kiedy nastąpi przełom w pogodzie?
Społeczeństwo
Ostrzeżenia IMGW dla wszystkich województw. Pogoda da się we znaki
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Społeczeństwo
20 tysięcy złotych i operacja trzustki na nowoczesnym sprzęcie. Pacjentów informował znany profesor