Artystka podczas swojej wizyty w Parku Śląskim była zafascynowana figurą Żyrafy oraz innymi parkowymi rzeźbami. Teraz dzięki jej instalacji po kilkudziesięcioletniej przerwie poszerzy się ich kolekcja. – To w pewnym sensie powrót do tradycji plenerów, którą zapoczątkował generał Jerzy Ziętek. Polegała ona na oddawaniu parkowej przestrzeni w ręce artystów. Chcemy iść właśnie tą drogą – zapowiada Joanna Karweta z Parku Śląskiego, która koordynuje projekt.
Swoją rzeźbę Wójcik zatytułowała „Dron". W Parku Śląskim, w największym parku miejskim w Polsce pojawi się we wrześniu. Jej montaż na rondzie przy al. Jerzego Ziętka od strony wejścia od ul. Złotej związany jest z obchodzonym w ubiegłym miesiącu „Czerwcu Wolności".
W rzeźbie będzie zamontowana kamera podłączona do sieci. Dzięki niej widz nie tylko będzie obserwował dzieło sztuki na miejscu, w parku, ale też stanie się też jego częścią. Będzie oglądany przez wielu innych widzów z całego świata.
– To pewien symbol. Sieć dla wielu jest narzędziem służącym do rozwijania wolności. Ale jest również postrzegana jako źródło coraz większej kontroli, stosowanej w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Dzisiaj, przy pomocy internetu, możemy namierzyć i znaleźć praktycznie każdego – niczym komar, który z bardzo daleka wyczuwa i odnajduje swoją ofiarę – mówi Julita Wójcik.
Jej zdaniem sama kwestia wolności to nierzadko taka strasznie nieznośna rzecz, która wymaga stałej uwagi. - Próbujemy często się od niej opędzić, ale ona ciągle bzyczy nam gdzieś koło ucha, jak taki napastliwy owad – uważa artystka.