W 1979 r. Sąd Rejonowy stwierdził, że spadek po zmarłym w 1973 r. nabyła na podstawie ustawy w całości jego żona (w tym gospodarstwo rolne). Postanowienie uprawomocniło się wobec niezłożenia apelacji. W 2011 r. ten sam sąd stwierdził, że spadek po tym samym zmarłym nabyły po połowie żona i siostra. I w tym przypadku nie złożono apelacji.
W dacie wydania drugiego postanowienia obie spadkobierczynie już nie żyły, lecz żyją spadkobiercy każdej z nich, którzy w tej sytuacji nie mogą ułożyć swoich spraw majątkowych.
- Zaskarżone orzeczenie Sądu Rejonowego z 2011 r. zapadło wskutek rażącego naruszenia prawa procesowego. Doszło bowiem do naruszenia powagi rzeczy osądzonej. Sąd powinien był odrzucić wniosek dotyczący stwierdzenia nabycia spadku po zmarłym, bo sprawa ta została już wcześniej prawomocnie stwierdzona przez sąd - uważa RPO.
Jak wyjaśnia, rażące uchybienie proceduralne doprowadziło do sytuacji prawnej, w której funkcjonują dwa sprzeczne ze sobą prawomocne postanowienia spadkowe. To naruszenie zasad i praw określonych w Konstytucji. Jedną z nich jest zapewnienie zaufania uczestników obrotu prawnego do stanu prawnego ukształtowanego prawomocnym rozstrzygnięciem sądowym.
- Osoby, które nabyły spadek, mają prawo oczekiwać, że w przypadku wniosku o ponowne rozpoznanie tej samej sprawy, sąd ustali funkcjonowanie prawomocnego jej rozstrzygnięcia i wniosek odrzuci - wskazuje Rzecznik.