Nie było oddzielnych łazienek dla mężczyzn i kobiet. Od 30 do 88 proc. sal chorych nie zapewnia minimalnej powierzchni na łóżko, która wynosi 6 metrów. A odstępy między łóżkami były tak wąskie, że nie ma mowy, by używać np. wózków inwalidzkich.
W takich warunkach niektórzy chorzy spędzają nawet dziesięć lat. – Jedna trzecia pensjonariuszy pozostaje w zakładach nie ze względu na stan zdrowia, lecz np. z uwagi na złą sytuację materialną – zwraca uwagę prezes NIK Jacek Jezierski. – W rezultacie wiele osób, które nie wymagają opieki lekarskiej, przebywa tam, blokując miejsca faktycznie potrzebującym.
[wyimek]3,05 zł to najniższa dzienna stawka żywieniowa w zakładach opiekuńczych, które zbadał NIK[/wyimek]
Dlatego na miejsce w zakładzie czeka się nawet 12 miesięcy. Jakie są warunki w domach pomocy społecznej? Według NIK – nieco lepsze. Norm nie spełnia 40 proc. z nich.
Autopromocja
TURYSTYKA.RP.PL
Poszerzaj swoje horyzonty. Sprawdź najlepsze źródło branżowej wiedzy
CZYTAJ WIĘCEJ
– Problemy są, ale ich skala nie jest tak duża – uważa Marek Wójcik ze Związku Powiatów Polskich (powiaty odpowiadają za pomoc społeczną). Jego zdaniem do końca roku norm nie uda się spełnić kilkudziesięciu spośród ponad 700 domów pomocy.
W zakładach bardzo niskie są wydatki na jedzenie. W skrajnych przypadkach nawet niespełna 4 zł dziennie. – To wcale nie znaczy, że starsi ludzie byli w nich żywieni źle – uważa Tadeusz Wadas z samorządu pielęgniarskiego w Małopolsce. – Można wiele zaoszczędzić, jeśli zakład ma własną kuchnię, a przy tym pacjenci sami wybierają, na co mają ochotę, więc nie wyrzuca się jedzenia.