20 listopada Naczelny Sąd Administracyjny rozpatrzył sprawę mieszkanki województwa małopolskiego, która w wyniku powodzi w 2010 r. straciła dom. Kobieta po przejściu żywiołu wystąpiła do gminy o wypłatę zasiłku z pomocy społecznej na pokrycie kosztów związanych z budową nowego domu. Otrzymała decyzję pozytywną, przyznającą jej ponad 191 tys. zł.
Nie zgodziła się jednak z nią. Argumentowała, że kwota jest za niska w stosunku do poniesionych strat. Zyskała przychylność Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Nowym Sączu. Nakazało ono organom gminy ponowne zbadanie, czy kwota była wypłacona poprawnie, w granicach uznania administracyjnego.
Po ponownym sprawdzeniu protokołów strat wójt gminy podtrzymał wcześniejszą decyzję. Uzasadniał to zgodnością obliczeń wysokości zasiłku z wytycznymi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Innym argumentem były niewystarczające możliwości finansowe ośrodka pomocy społecznej.
Pieniądze dla powodzian są wsparciem, a nie odszkodowaniem
Kobieta ponownie wniosła odwołanie do SKO. Zarzuciła decyzji wójta, że określona w niej wysokość zasiłku została obliczona nieprawidłowo, niezgodnie z wartością rynkową zniszczonego budynku. Tym razem kolegium nie przychyliło się do jej odwołania. Sprawa trafiła więc do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie.