Taki pomysł ogłoszono w strategii rozwoju administracji podatkowej na lata 2016–2020. Biuro Prasowe MF potwierdza, że już trwają prace nad konkretnym rozporządzeniem, które powoła taki urząd. Miałby on siedzibę w Warszawie i zacząłby pracę od początku 2016 r.
Według jednej z rozpatrywanych koncepcji nowemu superurzędowi podlegaliby podatnicy z rocznymi przychodami powyżej 50 mln euro oraz wszystkie banki i instytucje finansowe. Nie miałoby znaczenia, w którym miejscu kraju znajduje się ich siedziba. MF szacuje, że takich podatników byłoby około 3800.
Dziś największe firmy (w tym zagraniczne i te przekraczające 5 mln euro przychodów rocznie) i tak rozliczają się w 20 wyspecjalizowanych urzędach skarbowych. Na ogół lepiej rozumieją one specyfikę dużego biznesu. MF nie chce ich likwidować, ale także poddać reformie.
Celem tych zmian ma być poprawa obsługi dużych firm. Ministerstwo zapowiada równocześnie, że w urzędach dla dużych podatników wprowadzi nowe standardy ich obsługi, przypominające te stosowane w biznesie. Nastąpi to m.in. poprzez ustanowienie urzędników opiekunów, którzy będą w stałym kontakcie z przypisanym im podatnikiem. Firmy będą mogły uczestniczyć w telekonferencjach z urzędami oraz otrzymywać newslettery dotyczące np. zmian w prawie podatkowym.
Takie rozwiązania, zwłaszcza urząd dla największych podatników, budzą jednak wątpliwości ekspertów. Wskazują, że jest wiele spraw, które wymagają geograficznej bliskości urzędu i podlegającej mu firmy. Tymczasem znaczna część wielkich firm ma swoje siedziby daleko od stolicy.