Sędzia Krzysztof Chmielewski ze stołecznego Sądu Okręgowego od połowy grudnia 2021 r. był na miesiąc zawieszony w obowiązkach - zdecydował o tym prezes jego sądu Piotr Schab. Jedyną "winą" sędziego Chmielewskiego było to, że zakwestionował status jednego z nominatów nowej Krajowej Rady Sądownictwa, uznając jego powołanie za potencjalnie wadliwe.
Izba Dyscyplinarna w styczniu 2022 r. zdecydowała, że sędzia Chmielewski zostanie bezterminowo zawieszony w obowiązkach, a jego wynagrodzenie będzie obniżone o 25 proc. W czwartek Izba miała zająć się zażaleniem pełnomocników sędziego Chmielewskiego na tę decyzję - jednak rozprawa została odwołana.
Czytaj więcej
Izba Dyscyplinarna SN zdecydowała w środę o zawieszeniu sędziego Krzysztofa Chmielewskiego z Sądu...
- Przyczyną zdjęcia sprawy sędziego Chmielewskiego z wokandy jest usprawiedliwiona nieobecność jednego z sędziów Izby Dyscyplinarnej — mówi portalowi Onet.pl rzecznik tej Izby Piotr Falkowski. - Zresztą, z tego powodu zdjęto jeszcze kilka innych spraw w tym tygodniu. Poza tym, właśnie wpłynęły wnioski pełnomocników sędziego Chmielewskiego dotyczące wyłączenia sędziów ze składu orzekającego. Tych wniosków praktycznie nie da się rozpoznać do czwartkowego ranka, gdy miało odbyć się posiedzenie - wyjaśnia.
Nieoficjalnie jednak sędziowie SN mówią, że część członków Izby Dyscyplinarnej zaczęła się po prostu bać. - Ta bardziej wrażliwa część członków Izby Dyscyplinarnej na pewno przejmuje się sytuacją, w jakiej się znaleźli. Czują presję i strach. Przecież groźba ich likwidacji jest całkiem realna, choć odwlekana w czasie - mówi Onetowi jeden z sędziów SN chcący zachować anonimowość. - Poza tym, oni się tam wciąż kłócą, choćby na temat tego, jak powinni orzekać. Nie najlepiej to o nich świadczy, ale co zrobić - podkreśla.