Sędziowie na próbę – tak nazywa się asesorów. Przychodzą do sądu orzekać, a po czterech latach mają szansę zostać pełnoprawnymi sędziami. I to bez konkursu. Jest tylko jeden warunek – przebieg ich służby nie może budzić zastrzeżeń. Jeśli tak będzie, ich kandydatury są przedstawiane prezydentowi przez Krajową Radę Sądownictwa.
Asesorów wyłączono od orzekania w niektórych sprawach z uwagi na ich trudność. W postępowaniu przygotowawczym nie mogą decydować o tymczasowym aresztowaniu wobec zatrzymanego przekazanego do dyspozycji sądu z wnioskiem o zastosowanie takiego środka. Nie wolno im też rozpoznawać zażaleń na postanowienia policji lub prokuratury o odmowie wszczęcia postępowania, o jego umorzeniu i wpisaniu sprawy do rejestru przestępstw. Nie mogą także rozstrzygać spraw z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego.