Od niemal dwóch lat słyszymy z ust polityków w tym przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości, że sędziowie nie powinni zabierać głosu w dyskursie publicznym, a każda ich wypowiedź publiczna jest opowiedzeniem się po którejś ze stron sporu politycznego. Twierdzenie to jest w moim głębokim przekonaniu błędne.
Nie tylko mogą, lecz muszą
Zgodnie art. 178 ust. 3 konstytucji sędzia nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Wymagania stawia mu też ustawa o ustroju sądów powszechnych oraz zbiór zasad etyki sędziego, który w § 4 stwierdza, że „sędzia powinien dbać o autorytet swojego urzędu, o dobro sądu, w którym pracuje, a także o dobro wymiaru sprawiedliwości i ustrojową pozycję władzy sądowniczej". Z § 10 wynika zaś, że „sędzia powinien unikać zachowań, które mogłyby podważyć zaufanie do jego niezawisłości i bezstronności". W § 16 jest mowa o tym, że „sędzia nie może żadnym swoim zachowaniem stwarzać nawet pozorów nierespektowania porządku prawnego".
W ustawie o sądach powszechnych określono granice odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziego. Odpowiada nie tylko za przewinienia służbowe, ale i za uchybienie godności urzędu. Zasady te były niejednokrotnie przedmiotem postępowania dyscyplinarnego. W tych kwestiach wypowiadał się SN, który stwierdził, że „sprawowanie urzędu sędziowskiego wymaga wysokiego stopnia opanowania. Na sali sądowej obowiązują sędziego standardy zachowań i wypowiedzi wyższe niż występujące w innych dziedzinach życia publicznego. Sędzia powinien więc zachować rozsądny umiar, takt i kulturę we wszystkich sferach swojej działalności, zarówno w stosunkach służbowych, jak i pozasłużbowych" [cyt. za wyrokiem SN z 17 lipca 2012 r. (SNO 35/12), LEX nr 1231627. Wyrok SN z 1 kwietnia 2009 r. (SNO 18/09), LEX nr 707922; Granice ekspresji i wypowiedzi sędziego M. Wróblewski „Kwartalnik KRS" marzec 2017 r.].
Przełomowym rozstrzygnięciem w tej kwestii określającym jednocześnie pewien standard jest orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) z 27 maja 2014 r. w sprawie Baka przeciwko Węgrom. Były prezes węgierskiego SN pozwolił sobie na krytykę reform sądownictwa przeprowadzanych przez rząd. Ta wypowiedź kosztowała go skrócenie kadencji. Trybunał stwierdził, że sam fakt, iż skarżącym jest sędzia, nie pozbawia go ochrony wynikającej z treści art. 10 konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (konwencja). Zauważył też, że wyrażanie opinii o reformach ustawodawczych mających wpływ na sądownictwo było nie tylko prawem skarżącego, ale i obowiązkiem. Należy więc przyjąć, że sędziom w obliczu proponowanych zmian nie wolno milczeć.
Postulujemy od lat
Wypowiedzi w środkach masowego przekazu nie uchybiają godności urzędu sędziego, nie powinny być też przedmiotem postępowania dyscyplinarnego. W większości zawierają one stanowisko każdego z nas wobec wprowadzanych przez władzę ustawodawczą przy współudziale wykonawczej najczęściej niekonstytucyjnych zmian dotyczących postępowań dyscyplinarnych i funkcjonowania sądownictwa jako całości. A należy podkreślić, że my, sędziowie, od wielu już lat postulujemy zmiany w sądownictwie, ale zgoła inne niż te zaproponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości.