Pragnę się odnieść do tekstu Panów Macieja Gawlikowskiego i Mirosława Lewandowskiego „Ostateczna klęska lustracji" opublikowanego w „Rzeczpospolitej" w 2018 r. Artykuł dotyczy lustracji przywódcy KPN Leszka Moczulskiego. Stwierdzono w nim m. in., że „lustrowany odwołał się wówczas do Strasburga. Europejski Trybunał Sprawiedliwości stwierdził, że w toku procesu pogwałcono podstawowe prawa do obrony, m. in. poprzez utajnianie rozprawy i uniemożliwienie korzystania z akt". Stwierdzenie to zawiera błąd, gdyż chodzi o Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu (dalej ETPCz), a nie o Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu (dalej TSUE), który nazywany jest także Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. W opisanej w artykule sprawie ETPCz wydał wyrok 19 kwietnia 2011 r. Stwierdził w nim naruszenie przez Polskę konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (w tym prawa do rzetelnego procesu sądowego).