Kaukaska uczta z karabinem w tle

Justyna Mielnikiewicz, polska fotograficzka przez ponad dekadę dokumentowała życie mieszkańców Kaukazu. Efektem tych obserwacji są książka fotograficzna i wystawa w Leica Gallery w Warszawie.

Aktualizacja: 07.11.2015 08:13 Publikacja: 06.11.2015 16:58

Justyna Mielnikiewicz jest freelancerką pracującą głównie w krajach byłego Związku Radzieckiego. Regularnie współpracuje m.in. z „New York Timesem” i „Newsweekiem”. Jej zdjęcia publikowało też „National Geographic”, „Russian Reporter”, „Le Monde”.

Od dwunastu lat Justyna Mielnikiewicz mieszka w stolicy Gruzji, Tbilisi. Od 2001 roku stara się zrozumieć przemiany społeczne na Kaukazie, mentalność ludzi i wpływ wojny na ich życie. Przyznaje, że jej poszukiwania nie są zakończone, a „Kaukaz to zjawisko, które bada się całe życie”.

Ponad dziesięć lat wnikliwych obserwacji, podróży i spotkań z kulturą Gruzji oraz należących do niej autonomicznych republik - Abchazji, Osetii Południowej oraz sąsiednich krajów: Armenii i Azerbejdżanu – zaowocowały książką fotograficzną pod tytułem „Kobieta z małpą. Kaukaz w notatkach i fotografiach”.

Zdjęcia, które trafiły do albumu są przekrojem przez kolorowy, tętniący życiem, ale i poorany wojną świat. Żołnierze z karabinami na ulicach i w czołgach, mężczyźni okaleczeni podczas walk, rodziny opłakujące zmarłych krewnych przy ich nagrobkach. A obok zwykłe życie - zakupy na targu, podróż autobusem, jazda kolejką linową, co wpisuje się w krajobraz niektórych miasteczek górzystej Gruzji, uroczystości rodzinne i spotkania przy stole. Brakuje za to prawdziwej gruzińskiej uczty, na której wino pije się z rogów na sygnał tamady - mistrza kierującego ceremonią i wyznaczającego momenty toastów. Przewija się ledwie na jednym ze zdjęć w formie mozaiki ściennej w jakiejś kawiarni.

Justyna Mielnikiewicz pokazuje na swoich zdjęciach kawałek świata, który dla wielu wydaje się zjawiskiem egzotycznym, z pozoru niespójnym, bo raz krzykliwym i pełnym przepychu, kiedy indziej – sielankowym i swojskim, nieskażonym unijnymi normami, a jeszcze innym razem - pełnym widm i symboli z sowieckiej przeszłości.

W kaukaskim świecie mogą obok siebie funkcjonować kobiety w skąpych nocnych strojach, jaskrawo umalowane oraz te ubrane od stóp do głów, które zdobią chusty, z twarzami bez śladu makijażu. Kwintesencją tych sprzeczności zdaje się być dostrzeżona przez Justynę Mielnikiewicz w jednym z nocnych klubów w Tbilisi tytułowa kobieta z małpą - z odkrytymi plecami, w ciemnych rękawiczkach sięgających za łokieć. „Stoi w całkowitym bezruchu, zamyślona, z małpką w ramionach, jak z dzieckiem. Czy jest artystką, której cyrk już dawno przestał istnieć? Zdesperowaną matką, która próbuje wykarmić swoją rodzinę? Wysiedleńcem? Mogła być każdą lub żadną z tych osób. Piękna i samotna, wyróżniała się pośród zadymionego zgiełku jak wiązka światła” - opisuje swoje wrażenia fotograficzka.

Zdjęcie kobiety z małpą znalazło się nie tylko w kaukaskiej książce Justyny Mielnikiewicz, ale i na wystawie kilkudziesięciu zdjęć artystki, które można oglądać w Leica Gallery w Warszawie. Fotografie wzbogacają krótkie opowieści partnera Justyny Mielnikiewicz - Paula Rimple’a, który towarzyszył jej w podróży po Kaukazie. Do zdjęć dopisał własną narrację.

Wystawę „Kobieta z małpą. Kaukaz w notatkach i fotografiach” można oglądać w Leica Gallery przy ulicy Mysiej 3 w Warszawie do 29 listopada.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl