Są to nieodmiennie obrazy kuchenne. Sportretowane miejsce – kamienna nisza, ciemna w głębi – przypomina parapet. Odłożone tu produkty czekają, aż sięgnie po nie ktoś przygotowujący posiłek. Znawcy sugerują jednak, że nie jest to zwykła nisza okienna, a tak zwana cantarera, czyli po hiszpańsku – połka na garnki.
"Cantarera znajdowała się w hiszpańskich domach w korytarzu łączącym drzwi frontowe z tylnymi. Dzięki panującemu chłodowi żywność, którą tam trzymano, mogła dłużej zachować świeżość" – pisała Izabella Wiercińska, autorka polskiej monografii Cotana.
Raz Cotan maluje zestaw najprostszy, można nawet rzec najbiedniejszy, innym razem niemalże lukullusową ucztę. Najskromniej wygląda obraz z kolekcji muzeum w Granadzie „Kard i pasternaki". Najobfitszy jest ten z madryckiego Prado, który stał się tym razem tematem „Obrazów do zjedzenia" – „Martwa natura z dzikim ptactwem, owocami i kardem" z 1602 roku.