Joanna Parafianowicz: Pojednanie i dolewanie oliwy do ognia

Nakłanianie do ugody zwaśnionych małżonków nie powinno być nachalne.

Publikacja: 30.08.2022 09:37

Joanna Parafianowicz: Pojednanie i dolewanie oliwy do ognia

Foto: Adobe Stock

Zgodnie z art. 10 kodeksu postępowania cywilnego w sprawach, w których zawarcie ugody jest dopuszczalne, sąd dąży w każdym stanie postępowania do ich ugodowego załatwienia, w szczególności przez nakłanianie stron do mediacji. Bywa mniej lub bardziej delikatne, ale niewątpliwie nie sposób go nie dostrzec, zwłaszcza w sprawach rodzinnych.

Procesualiści z tego obszaru z pewnością bowiem bez większego wysiłku są w stanie wskazać nazwiska znanych w ich apelacji sędziów, którzy na każdej niemal rozprawie, niczym ksiądz z ambony, perorują, że wprawdzie do rozwodu każdy prawo ma, ale to dzieci stron i czas wystawią małżonkom świadectwo, że spieranie się sensu nie ma, a orzekanie o winie jest tak samo istotne jak ocena na maturze w czasach, gdy od średniej nie zależało dostanie się na studia.

BLACK WEEKS

Aż dwa lata dostępu do PRO.RP.PL za 899 zł
Zyskaj dostęp do raportów, analiz i komentarzy niezbędnych w codziennej pracy każdego PROfesjonalisty.
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?