Marek Kozubal: Kto stanie murem za Antonim Macierewiczem

Zaprezentowane przez komisję powołaną przez Władysława Kosiniaka-Kamysza dokumenty są porażające. W innym kraju w zasadzie dożywotnio eliminowałyby z polityki.

Publikacja: 24.10.2024 11:54

Antoni Macierewicz

Antoni Macierewicz

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Raport MON na temat działalności podkomisji smoleńskiej liczy 790 stron. Na tej podstawie zostanie sformułowanych 41 wniosków do prokuratury. Eksperci przeanalizowali ponad 180 tys. stron różnego rodzaju dokumentów i 15 terabajtów danych zgromadzonych na serwerach podkomisji. Celem komisji było sprawdzenie legalności, gospodarności, celowości i rzetelności działania podkomisji, a nie przyczyn katastrofy. – Działanie podkomisji zostało ocenione negatywnie – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

Raport ws. podkomisji smoleńskiej: Antoni Macierewicz działał tak, by udowodnić wybuch

To, co opisują autorzy raportu, to nie tylko chaos, ale przede wszystkim manipulacja. Polegała ona na tym, że polityk PiS nie tylko forsował teorię o wybuchach bomb na pokładzie tupolewa, ale też blokował wątki badawcze, które nie zgadzały się z jego wizją. To już wcześniej sygnalizowali niektórzy członkowie komisji, którzy ją opuścili. Nie da się wymazać wypowiedzi dla TVN 24 brytyjskiego eksperta Christophera Protheroe’a, u którego Macierewicz zamówił raport w sprawie katastrofy, a gdy wykluczył on zamach, polityk PiS miał wymuszać na nim zmiany w raporcie, żeby potwierdzić założoną wcześniej tezę.

Czytaj więcej

Oto, co znalazło się w raporcie na temat podkomisji Antoniego Macierewicza

Z przedstawionych dokumentów wynika, że podkomisja działała w oparciu o wątpliwe podstawy prawne, a także – niejako – została sprywatyzowana, gdyż nie była ciałem niezależnym, ale podporządkowanym udowodnieniu teorii zamachowej Macierewicza. To był główny cel działania tej podkomisji. Jej przewodniczący nie liczył się z tym, że gospodarował pieniędzmi publicznymi, w niezwykle lekki sposób traktował przepisy przetargowe.

Ile kosztowało działanie podkomisji Antoniego Macierewicza

Działania podkomisji Macierewicza kosztowały około 34,5 milionów złotych, z tego 12,5 milionów złotych poszło na wypłaty pensji członków i współpracowników Macierewicza oraz 1 mln zł na jego ochronę.  

Udowodniono też przypadki ukrywania i niszczenia dowodów, na co zwracała uwagę prokuratura podległa Zbigniewowi Ziobrze. Zniszczono bliźniaczy samolot Tu-154M nr 102 o wartości 47 mln zł. W tej sprawie już zostały złożone zawiadomienia do prokuratury, które dotyczą Macierewicza, Glenna Jorgensena i Mariusza Błaszczaka – ten ostatni był o tym informowany przez wojskowe służby. Zresztą byłemu szefowi MON raport zarzuca brak odpowiedniego nadzoru nad podkomisją Macierewicza.

Niejasne kontakty Antoniego Macierewicza z Rosjaninem

Niepokojąco brzmią sformułowania przedstawione przez wiceministra Cezarego Tomczyka, z których wynika, że Macierewicz w grudniu 2020 r. spotykał się, nie informując o tym SKW, z Rosjaninem Aleksandrem Glaskowem, który przekazywał mu jakieś materiały na USB. Podobnie niejasno wyglądają kontakty Macierewicza w Londynie z osobą, która podawała się za Romana Rostkiewicza. Dzisiaj wiadomo, że w rzeczywistości rozmówca Macierewicza posługiwał się inną tożsamością.  

Z raportu końcowego podkomisji Antoniego Macierewicza wynikało, że przyczyną katastrofy smoleńskiej był „akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej”, której celem był Tu-154, czego dowodem miał być wybuch w skrzydle samolotu. Wniosek taki był sprzeczny z wcześniejszymi ustaleniami komisji Macieja Laska i Jerzego Millera. Wskazywali oni, że przyczyną wypadku było zejście samolotu poniżej minimalnej wysokości zniżania, czego konsekwencją było zderzenie z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Samolot z urwaną częścią lewego skrzydła miał stracić sterowność i uderzyć w ziemię już w pozycji odwróconej. Chociaż od lat katastrofą zajmuje się prokuratura, trudno mówić o wyjaśnieniu wszystkich wątpliwości. Na razie odpowiedzialnością za wypadek obarcza ona rosyjskich kontrolerów lotów.

Antoni Macierewicz przyzwyczaił do kontrowersyjnych opinii i określania adwersarzy zdrajcami oraz agentami Rosji, którzy inspirowali do „zamachu smoleńskiego”. I tak dzisiaj ocenia działania komisji Kosiniaka-Kamysza.

Zamach smoleński – mit, który miał spajać PiS

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że mit, który miał spajać PiS (chociaż dzisiaj i w to można wątpić, widząc garstkę polityków partii na obchodach miesięcznicy), stał się źródłem destrukcji i polaryzacji społeczeństwa. Bo efektem działania Macierewicza był też konflikt pomiędzy rodzinami ofiar, niektórymi członkami jego komisji oraz prokuraturą.

Jeżeli ktoś uważa, że winą za ten chaos można obarczyć tylko Macierewicza –  błądzi. Nie kto inny jak Jarosław Kaczyński na kilka lat rozłożył nad Macierewiczem parasol ochronny i był informowany przez służby o jego działaniach. To prezes PiS mówił, że „w sensie faktu, był zamach” i dodawał: „do ustalenia na poziomie procesowym jest tylko to, kto za to odpowiada”.

Działanie komisji Kosiniaka-Kamysza, która składała się z kilkunastu ekspertów, powinno zamknąć na zawsze manipulacje, które obserwowaliśmy od kilku lat, wokół katastrofy smoleńskiej. Wątpliwe jednak, że tak się stanie, bo za Macierewiczem stanie część partii (której jest wiceprzewodniczącym) i wyznawcy jego teorii spiskowej. Macierewicza i członków jego podkomisji czeka teraz zderzenie z prokuraturą. Były przewodniczący podkomisji może pociągnąć za sobą innych polityków partii. Czy zatem murem staną za Macierewiczem Kaczyński, Błaszczak, Morawiecki?


Raport MON na temat działalności podkomisji smoleńskiej liczy 790 stron. Na tej podstawie zostanie sformułowanych 41 wniosków do prokuratury. Eksperci przeanalizowali ponad 180 tys. stron różnego rodzaju dokumentów i 15 terabajtów danych zgromadzonych na serwerach podkomisji. Celem komisji było sprawdzenie legalności, gospodarności, celowości i rzetelności działania podkomisji, a nie przyczyn katastrofy. – Działanie podkomisji zostało ocenione negatywnie – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

Raport ws. podkomisji smoleńskiej: Antoni Macierewicz działał tak, by udowodnić wybuch

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Oto, co znalazło się w raporcie na temat podkomisji Antoniego Macierewicza
Polityka
Antoni Macierewicz pyta Kosiniaka-Kamysza dlaczego wspiera Putina. Mówi o Smoleńsku
Wojsko
Burzowe chmury nad Mariuszem Błaszczakiem. Wniosek do prokuratury
analizy
Marek Kozubal: Antoni Macierewicz niezłomnie walczy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?