Czytaj więcej
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. We wtorek w nocy Most Krymski był zamknięty dla ruchu samochodowego.
Kiedyś w prezydenckiej Radzie ds. Praw Człowieka można było znaleźć pojedyncze nazwiska osób, które były w stanie zadać prezydentowi „niepoprawne pytanie”. Od dłuższego czasu zasiadają tam ludzie lojalni, posłuszni i przewidywalni. Po co tam są? By stworzyć pozory dyskusji i dać Putinowi się wygadać. Tak było w poniedziałek.
- Najważniejsze dla nas, by nigdy nic podobnego nie powtórzyło się w historii naszego kraju, bo to wszystko naraziło nasz naród i nasze państwo na ogromne, trudne do naprawienia straty – oznajmił Putin. O czym mówił? O represjach politycznych w czasach ZSRR. Tymczasem rosyjscy obrońcy praw człowieka przypominają, że w kraju jest już ponad tysiąc więźniów politycznych.
Władimir Putin przekonuje, że "represje polityczne są niedopuszczalne"
Putin nie wspomina o wysłanych do łagrów Aleksieju Nawalnym, Władimirze Kara-Murzie, Ilii Jaszynie i wielu innych niesprawiedliwie skazanych opozycjonistach. Nie wspomina też o tym, że w Rosji prześladowani są już nie tylko opozycjoniści, ale i prawnicy, którzy próbują ich bronić w warunkach panującego w kraju bezprawia. Putin widzi sytuację inaczej. W jego Rosji nie ma więźniów politycznych. - Jeżeli chcemy, by nasz kraj miał przyszłość, niedopuszczalne jest to, by los człowieka rozstrzygał się w sposób bezprawny – przekonywał zgromadzonych.
Czytaj więcej
Rosyjski opozycjonista Władimir Kara-Murza został ukarany grzywną w wysokości 50 tys. rubli (ok. 560 dolarów) za to, że nie dostarczył szczegółowego raportu na temat swoich działań, do czego jest zobligowany jako osoba uznana za "zagranicznego agenta". Tymczasem Kara-Murza odsiaduje wyrok 25 lat więzienia za zdradę w kolonii karnej na Syberii.