Tomasz Pietryga: Kanadyjska lekcja historii. Dlaczego sprawa Jarosława Hunki z SS Galizien tak bulwersuje?

Sojusz demokratycznego świata z Ukrainą wobec rosyjskiej agresji na Kijów nigdy nie powinien zaburzać prawdy historycznej. To inna płaszczyzna i miejmy nadzieję, że kanadyjski skandal przypomniał o tym cierpiącemu na amnezję światu.

Publikacja: 27.09.2023 21:53

Reichsführer SS Heinrich Himmler wizytuje 14. Dywizję Grenadierów Waffen SS-Galizien, maj 1943 r.

Reichsführer SS Heinrich Himmler wizytuje 14. Dywizję Grenadierów Waffen SS-Galizien, maj 1943 r.

Foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Sprawa ukraińskiego nazisty z dywizji SS Galizien, 98-letniego Jarosława Hunki, przyjętego z honorami w kanadyjskim parlamencie, jest niebywałym skandalem, ale też sygnałem jak fasadowa bywa pamięć historyczna na świecie. I nie zmaże tego wrażenia tłumaczenie o nieznanej  przeszłości fetowanego „bohatera”. Zadziwiające było to, że początkowo nie próbowano wyciągnąć wniosków, a wręcz starano się wymazać incydent z oficjalnych rejestrów kanadyjskiego parlamentu. Tak jakby sprawy w ogóle nie było. To miał być incydent, o którym szybko należy zapomnieć.

Pozostało 87% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki