To był największy proces w historii Belgii. Samo osądzenie zamachowców z 22 marca 2016 r. trwało ponad siedem miesięcy, co nie obejmuje oczywiście dochodzenia prokuratorskiego, zbierania dowodów i logistycznego przygotowania samego procesu. Stronami procesu było ponad 1000 osób.
Na ławie oskarżonych zasiadło dziesięć osób (w tym jedna zaocznie), sąd uznał sześć z nich za winne zamachów, które bezpośrednio kosztowały życie 32 osoby, a w sumie – jak uznał teraz sąd – nawet 35. Za poszkodowane w zamachu uważa się też ponad 800 osób rannych fizycznie lub z poważnymi problemami psychicznymi będącymi skutkiem ataków terrorystycznych.
Miało być jeszcze bardziej krwawo
– Pomimo trudności sprawiedliwość została wymierzona w spokojny sposób. Myślę, że orzeczenia o winie dobrze odzwierciedlają to, co usłyszeliśmy podczas procesu – powiedział telewizji VRT Pierre-Yves Desaive, który przeżył zamach na lotnisku Zaventem.
Czytaj więcej
Salah Abdeslam, jedyny ocalały z islamskiego oddziału bojowników, który zabił 130 osób w atakach w Paryżu w 2015 roku, nie odwołał się od wyroku dożywocia.
To tam najpierw zaatakowali terroryści. O godzinie 7.58 dwóch z nich wysadziło się w hali odlotów wypełnionej podróżnymi udającymi się na ferie wielkanocne. Kolejny terrorysta samobójca wysadził się o godzinie 9.11 na stacji metra Maelbeek. Poza trzema samobójcami za autorów ataków uznano sześć osób. Mohamed Abrini, Osama Krayem, Salah Abdeslam, Ali El Haddad Asufi, Bilal El Makhoukhi zasiedli na ławie oskarżonych, a Oussama Atar jest uznany za zmarłego w Syrii.