Para dwóch małp - tamaryn cesarskich - zniknęła z zoo w w Dallas w Stanach Zjednoczonych w poniedziałek. Już dzień później policja poinformowała o ich odnalezieniu, ale nie wskazała, jak doszło do zdarzenia. Przekazała jedynie, że małpy zostały znalezione w klatce w opuszczonym domu.
W piątek amerykańskie media poinformowały natomiast o aresztowaniu 24-latka, który ma być odpowiedzialny za kradzież zwierząt. Kristin Lowman, rzeczniczka policji w Dallas, przekazała, że do zatrzymania doszło w czwartek, a doprowadziły do tego informacje przekazane śledczym przez obywateli.
Domniemanemu sprawcy postawiono sześć zarzutów dotyczących okrucieństwa wobec zwierząt. 24-latek może wyjść z aresztu, o ile wpłaci 25 tys. dolarów kaucji.
Policja zwraca uwagę, że kradzież tamaryn wieńczyła cała serię podejrzanych incydentów w zoo w Dallas. 21 stycznia w placówce został znaleziony martwy 35-letni, zagrożony wyginięciem sęp. Władze informowały wówczas o odkryciu na jego ciele „niezwykłej rany”. Przyczyna śmierci ptaka nie została ustalona. Z kolei tydzień wcześniej ze swojego wybiegu uciekła Nova, 3-letnia pantera mglista. W drucianej siatce, okalającej wybieg, dokonano nacięcia. Zwierzę, które według zoo nie stanowiło zagrożenia dla ludzi, zostało odnalezione jeszcze tego samego dnia.