Brennan – matka trzyletniego Jacksona i siedmiemiesięcznego Jake’a – razem z mężem Joshem prawie dwa lata temu założyła bloga. Regularnie opisywali na nim historie z życia synów. Zamieszczali też fotografie rosnących pociech.
Dzisiaj dostęp do bloga ma już tylko rodzina i najbliżsi znajomi. Wszystko przez to, że zdjęcie młodszego z synów zostało skradzione ze strony państwa Brennan. Matkę mejlem zaalarmowała nieznajoma kobieta. Rodzice przeżyli szok, gdy na stronie Craigslist przeczytali podpis pod zdjęciem ich dziecka: „Słodki i zdrowy chłopiec gotowy do adopcji”. Pani Brennan postanowiła się podszyć pod osobę zainteresowaną adopcją. Od oszusta usłyszała, że chłopiec jest Kanadyjczykiem i przebywa w sierocińcu w Kamerunie. Jego ojciec nie żyje, natomiast matka nie jest w stanie się nim zaopiekować. Dodał on też, że dziecko powinno zostać wychowane w duchu chrześcijańskim.
Para walczy teraz, by oszust został ujęty. Ostrzega też inne małżeństwa przed podobnymi oszustwami. Sprawą zajmuje się też FBI.
Mamy od zawsze lubiły się chwalić swoimi pociechami. Kiedyś było to możliwe tylko wąskim gronie krewnych, czy sąsiadów. Teraz otworzyły się szanse pokazania ich znacznie większej ilości osób – mówi „Rz” socjolog prof. Kazimierz Krzysztofek ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Jak tłumaczy, w wielu ludziach drzemie też narcyzm i naturalna potrzeba przeżycia swoich pięciu minut.
Ofiarą internetowej kradzieży padło nie tylko małżeństwo państwa Brennan. Zdjęcie rodziny Smithów trafiło z sieci wprost na billboard reklamujący sklep spożywczy w Pradze. O sprawie powiadomił ich znajomy, który akurat spędzał wakacje w Czechach.