Będzie zakaz podgrzewania mentoli?

Rząd planuje wprowadzenie zakazu sprzedaży wkładów mentolowych do podgrzewaczy tytoniu. Tłumaczy to troską o zdrowie palaczy. Stracą producenci, rolnicy i budżet.

Publikacja: 03.06.2024 04:30

Wkłady o smaku mentolowym stanowią nawet 80 proc. polskiego rynku tytoniu do podgrzewania

Wkłady o smaku mentolowym stanowią nawet 80 proc. polskiego rynku tytoniu do podgrzewania

Foto: AdobeStock

W maju 2020 r. ze sprzedaży zniknęły papierosy smakowe, w tym mentolowe. Teraz rząd chce iść jeszcze dalej. Zakazana ma być sprzedaż smakowych wkładów do podgrzewaczy tytoniu. I tu najpopularniejsze są wkłady o smaku mentolowym: według szacunków Ministerstwa Zdrowia stanowią nawet 80 proc. polskiego rynku tytoniu do podgrzewania. Planowany zakaz to odpowiedź na unijną dyrektywę. Problem w tym, że dyrektywa została zaskarżona do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i może być uchylona. Poza Polską nie wdrożyły jej jeszcze Szwecja, Austria, Chorwacja, Estonia i Luksemburg.

Kto straci na zakazie

Zakaz sprzedaży mentolowych wkładów do podgrzewaczy tytoniu resort zdrowia tłumaczy troską o zdrowie osób, które z nich korzystają. Ma nadzieję, że część z nich porzuci nałóg. Część producentów – w naszym kraju mentolowe wkłady do podgrzewania tytoniu oferują wszystkie cztery globalne koncerny tytoniowe, czyli British American Tobacco, Imperial Tobacco, JTI i Philip Morris – zwraca uwagę, że są to produkty mniej szkodliwe od tradycyjnych papierosów, które ciągle są przecież na rynku. Wskazują, że część palaczy porzuciła tradycyjne papierosy właśnie na rzecz podgrzewaczy, w czym duży udział miały te mentolowe.

W ocenach skutków regulacji dołączonych do projektu ustawy, który ma wprowadzić zakaz sprzedaży mentolowych wkładów, Ministerstwo Zdrowia szacuje, że spowodowane jego wprowadzeniem straty budżetu państwa sięgną 68 mln zł w pierwszym roku obowiązywania. Ale z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w zeszłym roku do budżetu z akcyzy na podgrzewacze trafił blisko 1 mld zł. Około 800 mln zł to akcyza od wkładów mentolowych. Do 2027 r. obowiązuje też tzw. mapa akcyzowa na wyroby tytoniowe, która zakłada dalszy wzrost stawek akcyzowych na wkłady tytoniowe do podgrzewania – o 10 proc. rocznie. Oznacza to, że w okresie od 2024 do 2027 r. dziura w budżecie powodowana zakazem sprzedaży podgrzewaczy mentolowych z roku na rok byłaby wyższa i mogłaby sięgnąć łącznie nawet kilku miliardów złotych, gdyby użytkownicy podgrzewaczy zaczęli się od nich odwracać i korzystać na przykład ze smakowych e-papierosów, których sprzedaż nie będzie zakazana. Ciągle nie ma też zapowiedzianego zakazu sprzedaży jednorazowych e-papierosów, po które chętnie sięga młodzież.

Producenci podgrzewaczy przekonują, że zakaz sprzedaży mentolowych wkładów uderzy też w polskich rolników uprawiających tytoń.

Długa lista argumentów

Po stronie producentów stają organizacje przedsiębiorców. Konfederacja Lewiatan napisała list do Krzysztofa Paszyka, ministra rozwoju i technologii, w którym prosi go o wsparcie i włączenie się jego resortu w proces konsultacji projektu resortu zdrowia o zmianie ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. – Wspomniany dokument, naszym zdaniem, nie uwzględnia realiów gospodarczych, jej potrzeb oraz potencjału, wzbudza wątpliwości prawne, a także w uzasadnieniu posługuje się niepełnymi danymi – pisze Konfederacja Lewiatan.

I przytacza długą listę argumentów, które mają przemawiać za wstrzymaniem się z wdrożeniem zakazu lub przynajmniej wprowadzeniem jak najdłuższego okresu przejściowego, by producenci, plantatorzy, sprzedawcy oraz budżet państwa zdołali się przygotować na konsekwencje finansowe, których będzie on przyczyną.

Zwraca uwagę, że w ocenie skutków regulacji Ministerstwo Zdrowia napisało, iż wprowadzenie zakazu wpłynie na poprawę zdrowia publicznego. – Nie wskazano jednak, w jaki sposób miałoby to nastąpić – zauważa Konfederacja Lewiatan. – Kwestia możliwości używania podgrzewanego tytoniu o aromatach charakterystycznych jest kluczowa dla dorosłych konsumentów, którzy zdecydowali się zrezygnować z palenia papierosów, czyli najbardziej szkodliwej formy przyjmowania nikotyny, na rzecz podgrzewania tytoniu, który jest mniej szkodliwy. Zabranie zatem tej możliwości jest sprzeczne z poprawą zdrowia publicznego, gdyż konsumenci przeniosą się na używanie innych, nieprzebadanych smakowych wyrobów nikotynowych albo wrócą do palenia smakowych nielegalnych i najbardziej trujących papierosów – dodaje.

Krytykuje też stwierdzenia, że zakaz sprzedaży aromatycznych wkładów tytoniu do podgrzewania nie wpłynie na rynek pracy. – Globalne koncerny tytoniowe inwestują w Polsce kolejne miliardy złotych, by tu produkować wkłady tytoniu do podgrzewania. Gigantyczne pieniądze wydawane na miejscu nie ustępują kwotom z innych branż, jak IT czy motoryzacyjna. Wycofanie z rynku tak dużej części produktów może doprowadzić do zahamowania, a nawet wyniesienia linii produkcyjnych tam, gdzie warunki będą bardziej sprzyjające. Wprost łączy się to z redukcją miejsc pracy, a rykoszetem odbije się na polskim rolnictwie, które od lat korzysta z obecności koncernów w Polsce – twierdzi Lewiatan.

Przemysł spożywczy
Koniak do Chin luzem w kontenerach. Załoga w Cognac strajkuje
Przemysł spożywczy
Rosjanie skopiowali pomysł Donalda Trumpa. Nowa marka wódki na rynku
Przemysł spożywczy
Sposób na drogi nabiał? Nasłać prokuraturę. Takie rzeczy tylko w Rosji
Przemysł spożywczy
Cena masła. Ile może kosztować w święta? „Zbliżamy się do 10 zł”
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Przemysł spożywczy
Polacy szukają oszczędności, także w przypadku żywności