W listopadzie Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia przychylił się do wniosku prokuratury i postanowił, że były poseł Janusz Palikot pozostanie w areszcie do 1 stycznia 2025 r. Zażalenie na to postanowienie złożyła obrona biznesmena. Sąd Okręgowy we Wrocławiu 18 grudnia zdecydował, że Janusz Palikot będzie mógł opuścić areszt po wpłaceniu 2 mln zł poręczenia do 26 grudnia. Jego obrońca adwokat Jacek Dubois wskazywał, że jego klienta nie stać na wpłacenie nawet 1 mln zł, a tyle pierwotnie wynosiła kaucja.
Czytaj więcej
Janusz Palikot i jego byli wspólnicy - Jakub W. i Tomasz C. - zostali skazani przez sąd, każdy z nich na karę grzywny w wysokości niemal pół miliona złotych.
Sprawa Palikota. Sąd uznał, że zachodzi obawa matactwa
Tego samego dnia do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił wniosek prokuratora z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu o przedłużenie aresztu na kolejne trzy miesiące.
- Sąd uwzględnił w całości nasz wniosek. Uznał, że zarówno zachodzi przesłanka ogólna, czyli uprawdopodobnienia popełnienia zarzucanych czynów, jak i obawa matactwa, zagrożenia wysoką karą i ukrywania się - poinformowała prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z zespołu prasowego Prokuratury Krajowej cytowana przez PAP. - Sąd ponownie wprowadził areszt warunkowy, jeśli do 31 stycznia podejrzany wpłaci kwotę 2 mln zł - dodała.
Przypomnijmy, że Janusz Palikot (jego pełnomocnik zgodził się na publikację wizerunku i danych klienta) został zatrzymany na początku października w Lublinie. Prokuratura postawiła mu osiem zarzutów w sprawie oszustw i przywłaszczenia mienia. Chodzić może o 5 tysięcy osób oszukanych na kwotę ok. 70 mln zł.