Wyrok ws. oskórowanej studentki poznamy 31 października. Kluczowy świadek zmienia zdanie

Tuż przed wydaniem prawomocnego wyroku ws. morderstwa studentki, której skórę 26 lat temu wyłowiono z Wisły, jeden z kluczowych świadków zmienia zdanie. I przyznaje, że nie jest pewien, czy widział ofiarę w towarzystwie oskarżonego o zabójstwo Roberta J.

Publikacja: 17.10.2024 17:39

Przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie trwa proces odwoławczy w tzw. sprawie "Skóry", czyli zabójstwa ze

Przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie trwa proces odwoławczy w tzw. sprawie "Skóry", czyli zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem studentki UJ Katarzyny Z.

Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Zbliża się koniec procesu odwoławczego w tzw. sprawie Skóry, zwanej jedną z największych zagadek polskiej kryminalistyki. Za zbrodnię ponad dwa lata temu nieprawomocnie skazany został Robert J. Sprawą ponownie zajął się Sąd Apelacyjny w Krakowie, ale tuż przed mowami końcowymi jeden z kluczowych, według Prokuratury Krajowej świadków, zmienił wersję – dotąd obciążających oskarżonego - zdarzeń. Przyznał, że nie jest pewien, czy osoba, którą przed zabójstwem widział w towarzystwie Roberta J., to na pewno zabita później Katarzyna Z.

Czytaj więcej

Sprawa morderstwa studentki z Krakowa: odtajniony świadek składa zeznania

Kluczowy wg prokuratury świadek przed wyrokiem zmienia wersję zdarzeń 

Ostatnie rozprawy w procesie ws. „Skóry” upłynęły pod znakiem przesłuchań dwóch świadków, dotąd korzystających ze statusu incognito. Pierwszy podtrzymał relację z dnia, w którym jako dziecko miał widzieć zabitą później Katarzynę Z. w towarzystwie Roberta J., kiedy ten prowadził ją pod rękę do swojego mieszkania. Dziewczynę rozpoznał następnie w osobie, której wizerunek – jako jeszcze poszukiwanej – pokazano w programie telewizyjnym. 

To samo zdarzenie widzieć miał drugi ze świadków, jednak podczas czwartkowej rozprawy wycofał się on ze ze swojego wcześniejszego stanowiska. Ostatecznie przyznał, że nie jest pewien, czy napotkana w towarzystwie oskarżonego dziewczyna, to na pewno Katarzyna Z.

Wniosek ten świadek wysnuł po kilkugodzinnej rozprawie, podczas której mec. Łukasz Chojniak, obrońca Roberta J. konfrontował go z rozbieżnościami w parokrotnie składanych już zeznaniach. Świadek tłumaczył je m.in. nieprecyzyjnym zapisem, zaś swoje silne zdenerwowanie podczas rozprawy – zmęczeniem. Sąd przypomniał jednak świadkowi, jaką wagę jego zeznania będą miały przy wydawania wyroku w sprawie nieprawomocnie skazanego już na dożywocie mężczyzny. I zauważył, że zapewne znajdzie ona finał dopiero w Sądzie Najwyższym.

Świadkowie opisywali też, że Roberta J. jego otoczenie postrzegało jako osobę „dziwną”, przejawiającą nietypowe zachowania (np. mówienie do siebie samego), której zdarzały się epizody słownej agresji, ale nieagresywnej w bezpośrednim kontakcie z otoczeniem. A także taką, która w pewnym momencie życia przeszła religijną przemianę.

Czytaj więcej

Jest akt oskarżenia w sprawie oskórowania studentki

„Jakim cudem można było wydać wyrok na podstawie takich relacji?”

Prok. Piotr Krupiński i mec. Łukasz Chojniak podkreślili w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że swoje ostateczne stanowiska przedstawią dopiero w trakcie mów końcowych, których wygłoszenie zaplanowano na 28 października; wyrok zapadnie najprawdopodobniej trzy dni później.

Obrońca oskarżonego od początku jednak sceptycznie podchodził do treści i wagi zeznań świadków. Po czwartkowej rozprawie w rozmowie z mediami podsumował: - Wszyscy państwo byliście na sali sądowej, słyszeliście zeznania, które padły. Zadaję pytanie: jakim cudem można było na podstawie takich relacji wydać wyrok skazujący w sądzie pierwszej instancji? To cały mój komentarz do tego, co się dzisiaj wydarzyło – skonkludował adwokat.

Choć świadkom nadano wcześniej status incognito – jak tłumaczył dziennikarzom prok. Krupiński: z obawy o zdrowie i życie ich oraz ich najbliższych – sąd apelacyjny zdecydował się przesłuchać ich z udziałem publiczności. Relacjonujący proces dziennikarze nie mogą jednak rejestrować dźwięku i obrazu z przebiegu tych rozpraw.

Świadkowie incognito zeznają jawnie dla dobra procesu 

Utajnieniu protokołów z zeznań od dawna sprzeciwiał się mec. Chojniak, który podnosił, że obszerna anonimizacja w praktyce uniemożliwia mu zapoznanie się z ich treścią i opracowanie skutecznej linii obrony jego klienta. Ostatecznie sąd apelacyjny uznał, że utajnienie w całości lub w części treści zeznań anonimowego świadka byłoby naruszeniem prawa oskarżonego do obrony, a tym samym uchybiałoby wymogom rzetelnego procesu. I choć zmierzał on już do końca, SA zdecydował o uzupełnieniu przewodu odwoławczego.

Zatrzymany w 2017 r. Robert J. pozostaje w areszcie, mimo sprzeciwu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Sąd Okręgowy w Krakowie nieprawomocnym wyrokiem na dożywocie skazał go we wrześniu 2022 r. Proces w pierwszej instancji toczył się za zamkniętymi drzwiami, dlatego dziennikarze i publiczność mogli wysłuchać jedynie samej sentencji wyroku – bez jego uzasadnienia. Sąd apelacyjny zdecydował, że jawności nie wyłączy.

Czytaj więcej

Sprawa oskórowanej studentki z Krakowa: miał być wyrok, będzie odtajnienie świadków

Sprawa „Skóry”: fragmenty ciała zaginionej wyłowiono z Wisły

Sprawę zaginionej pod koniec lat 90. Katarzyny Z. udało się rozwiązać po wielu latach od momentu, w którym fragmenty skóry i ciała studentki wyłowiono z krakowskiej Wisły. Po latach Roberta J. zatrzymano na krakowskim Kazimierzu i oskarżono o brutalne zabójstwo zaginionej, zdjęcie z niej skóry oraz zbezczeszczenie jej zwłok. Miał on pozbawić młodą kobietę wolności, podawać jej leki przeciwpsychotyczne i przeciwlękowe, maltretować psychicznie i fizycznie, zadawać rany i łamać kości, a resztki jej ciała wrzucić do rzeki.

Sygn. akt: II AKa 392/23

Zbliża się koniec procesu odwoławczego w tzw. sprawie Skóry, zwanej jedną z największych zagadek polskiej kryminalistyki. Za zbrodnię ponad dwa lata temu nieprawomocnie skazany został Robert J. Sprawą ponownie zajął się Sąd Apelacyjny w Krakowie, ale tuż przed mowami końcowymi jeden z kluczowych, według Prokuratury Krajowej świadków, zmienił wersję – dotąd obciążających oskarżonego - zdarzeń. Przyznał, że nie jest pewien, czy osoba, którą przed zabójstwem widział w towarzystwie Roberta J., to na pewno zabita później Katarzyna Z.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
Sprawiedliwość po ponad 20 latach - zapadł wyrok ws. "Skóry"
Materiał Promocyjny
Stabilność systemu e-commerce – Twój klucz do sukcesu
Hybrydy
Skoda Kodiaq. Co musisz wiedzieć o technologii PHEV?
Czym jeździć
Skoda Kodiaq. Mikropodróże w maxisamochodzie
Prawo karne
"Budda" w areszcie. Sąd podjął decyzję także w sprawie innych podejrzanych
Praca, Emerytury i renty
Pracownik na L4 ma ważny obowiązek. Za niedopełnienie grozi nawet dyscyplinarka