GetBack to firma oferująca usługi windykacyjne, która w żadnym przypadku miała nie stanowić piramidy finansowej. Problemy spółki miały rozpocząć się od chęci wejścia przedsiębiorstwa na giełdę - aby tego dokonać konieczne była emisja obligacji. Okazało się jednak, że spółka ma problemy z płynnością finansową i nie jest w stanie spłacić zobowiązań, a poszkodowani liczeni się w tysiąsach.
Jaki jest w tym wszystkim udział Leszka Czarneckiego? Prokuratura twierdzi, że jako szef rady nadzorczej miał on wiedzę o handlu obligacjami GetBacku i akceptował to, i miał robić to „z chęci zysku, wspólnie i w porozumieniu” z innymi podejrzanymi.
Mimo trwającego śledztwa, Czarnecki pozostaje od dwóch lat nieuchwytny dla prokuratury, od dwóch lat unika on terminów przesłuchań usprawiedliwiając się zwolnieniami lekarskimi i niemożnością podróżowania, przez co ten niemożliwe jest postawienie mu zarzutów. Wobec tego prokuratura złożyła wniosek o areszt tymczasowy dla mężczyzny, aby następnie wystawić za nim międzynarodowy list gończy oraz Europejski Nakaz Aresztowania. – To konieczne, by przedstawić zarzuty podejrzanemu, który od niemal dwóch lat unika dobrowolnego stawiennictwa – mówi prok. Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Czytaj więcej
Rzekomo chory biznesmen unika przesłuchań, a w tym czasie odbywa loty po świecie. Prokuratura ma nowe dowody i ponownie chce jego aresztowania.
Wniosek miał zostać rozpatrzony dziś przez Sąd Okręgowy w Warszawie, jednak jak informuje RMF FM, sędzia referent w sprawie złożył wniosek o wyłączenie go od orzekania w sprawie wniosku ze względu na fakt iż żona obrońcy szefa nadzorczej jest pełnomocnkiem procesowym tego sędziego w postępowaniu przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Wniosek o wyłączenie się ze sprawy został złożony dopiero teraz, ponieważ pierwotnie Czarneckiego miał reprezentować jeden obrońca, adwokat Roman Giertych.