Krakowski sąd okręgowy nie uwzględnił zażalenia obrońcy na tymczasowy areszt, który zastosowany został w listopadzie wobec Tadeusza P. – byłego funkcjonariusza milicji, a później policji. Mężczyzna ten usłyszał zarzut podwójnego zabójstwa i usiłowania kolejnej takiej samej zbrodni.
Sprawa ma związek z wypadkiem, do którego doszło 21 listopada 1985 r. w miejscowości Łączki w woj. podkarpackim. Po tym zdarzeniu – w niewyjaśnionych dotychczas okolicznościach – zginął milicjant, który miał znać prawdziwe okoliczności tego zajścia; bez wieści przepadł też sanocki dziennikarz Marek Pomykała, który badał tę sprawę.
Czytaj więcej
Wojciech R., któremu prokuratura zarzuca potrójne zabójstwo w podkrakowskich Jurczycach sprzed ponad 20 lat, przekonywał sąd, że winę za śmierć ofiar ponosi jego domniemany wspólnik. Krzysztof P. „Loczek” nie zasiadł jednak na ławie oskarżonych – kilka miesięcy temu zmarł w areszcie na zawał serca.
Śledczy ustalili, że do jego zniknięcia przyczynił się 63-letni dziś Tadeusz P. – Ustalono, że oprócz zabójstwa dziennikarza dopuścił się także innych przestępstw – przekazała krakowska prokuratura okręgowa. Ostatecznie Tadeusz P. zatrzymany został pod koniec listopada bieżącego roku i usłyszał aż cztery zarzuty.
Pierwszy z nich dotyczy zabójstwa świadka spowodowanego pod wpływem alkoholu wypadku. Śledczy ustalili, że chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej, pozbawił on życia innego milicjanta, który znał prawdziwe okoliczności tego zdarzenia. Tadeusz P. miał zepchnąć tego mężczyznę do Jeziora Solińskiego, w wyniku czego doszło do jego utonięcia.