Decyzję starosta podjął w związku z wyrokiem sądu rejonowego, którym orzeczono trzyletni, ściśle datowany, począwszy od dnia zatrzymania prawa jazdy, zakaz prowadzenia przez Ewę N. (dane zmienione) wszelkich pojazdów mechanicznych. Przepisy ustawy o kierujących pojazdami oraz kodeksu karnego wykonawczego przewidują, że po orzeczeniu przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów starosta ma obowiązek wydać decyzję o cofnięciu uprawnienia do kierowania pojazdami na czas ściśle określony w wyroku.
W odwołaniu do Samorządowego Kolegium Odwoławczego Ewa N. zakwestionowała wydanie decyzji. Jest obywatelką Niemiec, nie mieszka na stałe w Polsce, a prawo jazdy zostało wydane przez właściwy urząd niemiecki. Polskie organy administracji mogą zabronić jeżdżenia pojazdami mechanicznymi, ale wyłącznie po polskich drogach, podczas gdy prawo jazdy wydane przez państwo członkowskie UE obowiązuje w całej Unii – argumentowała. Nie można więc było jej cofnąć uprawnienia do kierowania wszelkimi pojazdami, lecz jedynie zatrzymać dokument na okres wskazany w wyroku sądu, ewentualnie odesłać do urzędów niemieckich.
Czytaj też: Prawo jazdy z innego kraju UE może być nic nie warte w ojczyźnie
Kolegium utrzymało jednak w mocy decyzję starosty. Za podstawę prawną do stosowania polskich przepisów uznało dyrektywę UE z 2006 r. w sprawie praw jazdy. Zgodnie z nią państwa członkowskie miejsca zamieszkania posiadacza prawa jazdy, wydanego przez inne państwo, mogą stosować własne przepisy krajowe. A na gruncie polskiego prawa zaistniały przesłanki cofnięcia prawa jazdy.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku Ewa N. powtórzyła, że nie jest obywatelką RP i nie mieszka na stałe w Polsce, nie mogą więc mieć do niej zastosowania polskie przepisy. Sąd orzekł jednak, że polskie organy administracji publicznej miały prawo do wydania decyzji cofającej na trzy lata uprawnienie do kierowania pojazdami.