W czwartek, 22 października Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok (w sprawie K 1/20), w którym orzekł o niekonstytucyjności przepisu pozwalającego na dokonanie aborcji w przypadku wystąpienia ciężkich i nieodwracalnych wad płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Unieważniony w ten sposób przepis był częścią polskiego prawa przez 23 lata, służąc za podstawę dla nawet 98% legalnych aborcji przeprowadzonych w kraju. Już przed wyrokiem polskie prawo aborcyjne należało do najbardziej restrykcyjnych zarówno w Europie, jak i na świecie; decyzja Trybunału zaostrzyła je jeszcze bardziej, w zasadzie wprowadzając w Polsce całkowity zakaz aborcji. Co więcej, zmiana ta wprowadzona została w newralgicznym momencie pandemii COVID-19, i to przez sąd, który na skutek kryzysu konstytucyjnego lat 2015–16 nie odpowiada w praktyce ani przed Konstytucją, ani przed obywatelami, a jedynie przed partią rządzącą i jej prezesem, Jarosławem Kaczyńskim.