Andrzej Bukowiński: Ludzkie wartości wystawione na nieludzką próbę

Miałem zaledwie cztery lata, nie mogłem więc walczyć, ale przeżyłem powstanie razem z moją matką i siostrą.

Publikacja: 31.07.2024 23:59

Andrzej Bukowiński w 1944 r. musiał opuścić Warszawę. W 1949 r. wyjechał z rodziną do Argentyny. Tam

Andrzej Bukowiński w 1944 r. musiał opuścić Warszawę. W 1949 r. wyjechał z rodziną do Argentyny. Tam zrobił karierę – jest reżyserem filmów reklamowych, zdobywcą nagród w międzynarodowych konkursach, odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i srebrnym medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis. Jest konsulem honorowym RP w São Paulo.

Foto: arch. pryw.

Noc, dwie sanitariuszki przy świetle świec, w białych kitlach, przy zaimprowizowanym stole, w piwnicy służącej za schron przeciwlotniczy. Obie mają tylko jeden talerz zupy i dwie łyżki, jedna dla każdej, jedzą w ciszy. Z pewnością głodne. Zapach palących się świec.

To jedna z wielu zapamiętanych scen czasu Powstania Warszawskiego w roku 1944. Dwa miesiące bohaterstwa, walki, śmiertelnego ryzyka... Miałem zaledwie cztery lata, nie mogłem więc walczyć, ale przeżyłem powstanie razem z moją matką Apolinarią i siostrą Haliną.

Czytaj więcej

80 lat temu wybuchło Powstanie Warszawskie. Jak wygląda tegoroczny program obchodów?

W tym roku obchodzona jest 80. rocznica powstania. Żyje już tak niewielu jego uczestników. Pomyślałem, że dobrze byłoby zarejestrować zachowane w pamięci wspomnienia z czasu tej heroicznej walki warszawiaków i całej Polski.

Mieszkaliśmy na ulicy Mokotowskiej 41, na czwartym piętrze kamienicy w centrum miasta, w pobliżu siedziby Komendy Głównej Armii Krajowej. Powstanie rozpoczęło się z wielką patriotyczną determinacją i odwagą, z nadzieją, że w ciągu kilku dni uda się zneutralizować siły nazistowskich agresorów i po pięciu latach krwawej okupacji zostanie odzyskana wolność. W ciągu kilku dni...

Powstanie Warszawskie: życie w piwnicach

W pierwszych dniach moja matka uznała, że nie zejdziemy do piwnicy ze względu na niezdrowe tam powietrze. Później jednak, gdy bombardowania się nasilały, zmieniła zdanie i w końcu poszliśmy do piwnicy. Pięć albo dziesięć minut później, a może piętnaście, bomba trafiła w nasz dom i znaczna jego część uległa zniszczeniu. Przeczucie? Matczyna intuicja... Boska Opatrzność?

Życie w piwnicach było dramatyczne – rodzina, strach, ciemność. Warunki prawie nie do zniesienia i głód, wielki głód, zwłaszcza pod koniec powstania. Staraliśmy się poruszać jak najmniej, żeby oszczędzać energię i mniej odczuwać głód.

Po dwóch miesiącach walki, bez pomocy z zewnątrz, miasto się poddało

Mój stryj Stanisław Bukowiński, bliźniaczy brat mojego ojca Mieczysława, opiekował się nami pod nieobecność swojego brata, który jako oficer Polskich Sił Powietrznych walczył w Anglii w dywizjonie RAF-u (Królewskich Sił Powietrznych). Stanisław wstąpił do podziemnej Armii Krajowej, przyjmując pseudonim Gosław.

Po dwóch miesiącach walki, bez pomocy z zewnątrz, miasto się poddało.

Mój stryj, razem z innymi powstańcami, został jeńcem wojennym. Dowody jego udziału w powstaniu zostały przekazane do Muzeum Powstania Warszawskiego 8 grudnia 2010 roku. Jeszcze jeden dokument tamtej heroicznej walki.

Ludność cywilna Warszawy została zmuszona do opuszczenia miasta i po przejściu piechotą do stacji kolejowej w Pruszkowie, wywieziona w wagonach towarowych do różnych miejscowości w Polsce.

Zwykłe ludzkie wartości, ludzka wrażliwość zostały wystawione na nieludzką próbę

Z kilkoma rzeczami w niewielkim plecaku niosłem też nocnik – scena zaprawdę tragikomiczna. Zwykłe ludzkie wartości, ludzka wrażliwość zostały wystawione na nieludzką próbę. Wielki strach i niepewność. Następnego dnia ten mój nocnik okazał się bardzo przydatny wielu osobom. Upokarzających scen nie brakowało.

W czasie postoju w jednym z miast jego mieszkańcy zebrali niełatwo dostępne wówczas produkty żywnościowe i przekazali transportowanym w pociągu. Ludzka solidarność.

Czytaj więcej

Rocznica Powstania Warszawskiego. Weterani misji przejmą pałeczkę od powstańców

Moja matka, próbując przekazać o nas wiadomość, w pustym pudełku od zapałek napisała nasze dane i wyrzuciła z pociągu z nadzieją, że uda się zawiadomić bliskich, że żyjemy. Jakiś czas później dowiedzieliśmy się, że wiadomość ta dotarła do naszej rodziny. Cud? Przeznaczenie? W życiu nie brakuje też dobra...

80 lat, jakie mijają od tamtych wydarzeń, zadajemy sobie pytanie: jak to się stało, że przeżyliśmy, gdy innym nie było to dane. Jednak człowiek potrafi wiele przetrzymać.

Wiara? Szczęście? Boska opieka?... Nie wiem...

— Brazylia, São Paulo, lipiec 2024 r.

—z portugalskiego przełożył Henryk Siewierski

Noc, dwie sanitariuszki przy świetle świec, w białych kitlach, przy zaimprowizowanym stole, w piwnicy służącej za schron przeciwlotniczy. Obie mają tylko jeden talerz zupy i dwie łyżki, jedna dla każdej, jedzą w ciszy. Z pewnością głodne. Zapach palących się świec.

To jedna z wielu zapamiętanych scen czasu Powstania Warszawskiego w roku 1944. Dwa miesiące bohaterstwa, walki, śmiertelnego ryzyka... Miałem zaledwie cztery lata, nie mogłem więc walczyć, ale przeżyłem powstanie razem z moją matką Apolinarią i siostrą Haliną.

Pozostało 88% artykułu
Powstanie Warszawskie
Rzeź Woli. Co dziś wiemy o tej zbrodni?
Powstanie Warszawskie
Kenkarta, proporczyk oraz historyczne opaski w Muzeum Powstania Warszawskiego
Powstanie Warszawskie
Powstanie, pamiętamy! Hołd w 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego
Powstanie Warszawskie
Maria Paszyńska: W powstaniu rozkwitły niemal wszystkie możliwe rodzaje bohaterstwa
Materiał Promocyjny
Europejczycy chcą ochrony klimatu, ale mają obawy o koszty
Powstanie Warszawskie
„Powstanie Warszawskie w 100 przedmiotach”. Symboliczne miejsca i przedmioty powstańcze