Ostatni raz prezydent Rosji Władimir Putin składał życzenia noworoczne przywódcy Ukrainy jeszcze za czasów Wiktora Janukowycza. W telegramie, który wysłał do Kijowa 31 grudnia 2013 roku, akcentował „wzmocnienie partnerskich relacji bratnich narodów". Niespełna dwa miesiąca później Janukowycz został obalony i uciekł do Moskwy. Trzy miesiące później Rosja okupowała ukraiński Krym, a tuż po tym rozpętała wojnę w Donbasie, w której zginęło już ponad 13 tys. ludzi. Dlatego noworoczny telefon na Kreml do „agresora i okupanta" (tak oficjalnie Ukraina określa Rosję od stycznia 2018 roku) wygląda na kolejne przełamanie impasu, o co stara się ukraiński przywódca Wołodymyr Zełenski.