O deglomeracji wspomina Robert Biedroń, ale i Bezpartyjni Samorządowcy. Skąd na to moda? Okazuje się, że to nie tylko hasło dotyczące bardziej równomiernego rozwoju kraju. – To również w miarę nieskomplikowana metoda dotarcia do elektoratu ze średnich miast. A ten elektorat w wyborach samorządowych okazał się bardzo ważny – przyznaje nasz rozmówca, jeden ze strategów PiS zajmujących się planami politycznymi na 2019 rok.
Pomysł na deglomerację może być więc jednym z ważniejszych – poza np. kwestiami energetycznymi i ekologicznymi – wątków tegorocznej kampanii wyborczej. O tym, że jest potrzebna, od wielu lat mówią eksperci i aktywiści. Zwłaszcza coraz bardziej wpływowe środowisko Klubu Jagiellońskiego.