Podporządkować wszystkie nowe siły polityczne i wprowadzić swoich ludzi do kierownictwa demokratycznej opozycji. Następnie stworzyć partię polityczną, która posiadałaby oddziały w każdym regionie Białorusi, i wytypować 1200 kandydatów, którzy wystartowaliby w wyborach parlamentarnych.
Ale najważniejsze jest „zachowanie infrastruktury informacyjnej", która zapewniłaby społeczno-polityczny wpływ Rosji na Białorusi niezależnie od tego, jak będzie się rozwijała sytuacja w tym kraju. Moskwa stawia na własne media oraz wsparcie białoruskich, również tych w sieciach społecznościowych. Wsparcie od Rosji miały otrzymać liczne organizacje społeczne oraz szereg „liderów opinii". O tym w Moskwie na najwyższym szczeblu miało się rozmawiać jeszcze we wrześniu, gdy przez Białoruś przeszła fala największych w historii kraju protestów po sfałszowanych wyborach 9 sierpnia. Odpowiednia notatka służbowa pochodząca z wydziału ds. zagranicznej współpracy międzyregionalnej i kulturalnej administracji prezydenta Rosji została opublikowana ostatnio na łamach niezależnego rosyjskiego portalu śledczego The Insider. Na czele tego wydziału na Kremlu stoi generał Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) generał Władimir Czernow.