– To kolejna odsłona budowania zasieków wokół Sejmu i kolejny przejaw wygaszania parlamentaryzmu – twierdzi poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński. W ten sposób komentuje to, że od niemal pięciu miesięcy nie zebrała się sejmowa Komisja ds. Petycji.
Po raz ostatni posiedzenie miała 12 lutego, czyli przed wybuchem epidemii koronawirusa. Wraz z wprowadzeniem obostrzeń związanych z zarazą również inne komisje sejmowe wrzuciły na luz. Np. Komisja ds. Unii Europejskiej od lutego zebrała się tylko dwa razy, a Komisja Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki – raz.
Różnica polega na tym, że prace Komisji ds. Petycji są regulowane prawnie. Ustawa o petycjach przewiduje, że „petycja powinna być rozpatrzona bez zbędnej zwłoki, jednak nie później niż w terminie trzech miesięcy od dnia jej złożenia”. Z ustawy wynika też, że „w przypadku wystąpienia okoliczności niezależnych od podmiotu rozpatrującego petycję uniemożliwiających rozpatrzenie petycji” termin ulega wydłużeniu, jednak nie dłużej niż do sześciu miesięcy od daty złożenia petycji.
I ten termin jest obecnie w Sejmie nagminnie przekraczany. Przykłady? Od października na rozpatrzenie czeka petycja starosty nowotarskiego, który prosi o podjęcie działań prawnych, mających na celu scalenie gruntów we wsi Lipnica Wielka. Od grudnia w zamrażarce leży z kolei pismo Podlaskiego Związku Rolniczych Zrzeszeń Branżowych Producentów Trzody Chlewnej, który wnosi o zmiany w ustawie o grupach producentów rolnych. Bezprawnie przetrzymywanych petycji jest już kilkadziesiąt, z czego większość wniosły osoby proszące o zachowanie anonimowości.
By Komisja ds. Petycji mogła zacząć nadrabiać zaległości, jej posiedzenie musiałaby zwołać marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Dlaczego tego nie robi? „Zgodnie z regulaminem Sejmu marszałek Sejmu zwołuje posiedzenie komisji po zasięgnięciu opinii jej przewodniczącego, który proponuje m.in. termin oraz porządek posiedzenia komisji. Obecnie przewodniczący Komisji ds. Petycji nie wnioskuje o jej zwołanie ze względu na aktualny reżim sanitarny, związany z epidemią koronawirusa” – wyjaśnia Centrum Informacyjne Sejmu.