Wybory w Niemczech. Polska w programach wyborczych niemieckich partii

Sprawdziliśmy, co niemieckie partie piszą o Polsce w swoich programach wyborczych. W jednym z nich Polskę wymienia się często.

Publikacja: 21.02.2025 09:21

Niemcy wybiorą parlament 23 lutego

Niemcy wybiorą parlament 23 lutego

Foto: REUTERS/Angelika Warmuth

Kampania przed wyborami do niemieckiego parlamentu już na finiszu. 23 lutego ponad 59 mln uprawnionych do głosowania Niemców zadecyduje o tym, kto przez następne cztery lata będzie rządził krajem.

Największe szanse na wygraną ma chadecja: Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU) i jej bawarska siostrzana Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU) osiągają w sondażach 30 procent. Szef CDU Friedrich Merz ma największe szanse zostać przyszłym kanclerzem Niemiec. Lubi podkreślać, że rząd pod jego kierownictwem będzie chciał odzyskać zaufanie wśród sojuszników i partnerów Niemiec na świecie, a najpilniejszym zadaniem będzie naprawienie relacji z Polską i Francją.

W programie CDU/CSU o Polsce pięć razy

Mówi o tym także program wyborczy CDU/CSU, w którym słowo „Polska” pada aż pięć razy. Inne partie – o ile w ogóle wspominają w programach o Polsce – robią to co najwyżej dwa razy i do tego bardzo ogólnikowo.

Czytaj więcej

W niedzielę wybory w Niemczech. Co wskazują ostatnie sondaże?

Chadecja wymienia Polskę w kluczowych kwestiach, m.in. w punkcie dotyczącym grupy kontaktowej w sprawie Ukrainy, gdzie Polska – obok Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii – miałaby być częścią takiej grupy, opracowującej wspólną strategię wsparcia Ukrainy „w ścisłej koordynacji z USA”.

Program wspomina także o relacjach bilateralnych i ścisłej koordynacji między Berlinem, Paryżem i Warszawą w ramach Trójkąta Weimarskiego „we wszystkich istotnych kwestiach polityki zagranicznej, bezpieczeństwa i polityki europejskiej”. „Ponadto chcemy ściślej współpracować z oboma krajami we wszystkich obszarach, z których korzystają obywatele, na przykład w energetyce, transporcie i powstrzymywaniu nielegalnej migracji”.

Chadecja mówi także o rozbudowie infrastruktury w stronę Polski, konkretnie połączeń kolejowych. – To są konkrety, to nie jest już tylko slogan, tak jak w innych programach, gdzie jest mowa o wzmacnianiu Trójkąta Weimarskiego i gdzie Polska jest w tym kontekście razem z Francją – mówi DW dr Agnieszka Łada-Konefał, wicedyrektor Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich (DPI) w Darmstadt.

SPD pisze o ważnym Trójkącie Weimarskim

O Trójkącie Weimarskim wspomina w swoim programie wyborczym także Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) – partia kanclerza Olafa Scholza. „Wspólnie z Francją i Polską ożywiliśmy Trójkąt Weimarski. W nadchodzących latach wykorzystamy tę ważną siłę napędową, aby szybciej i bardziej zjednoczeni kroczyć w UE nowymi drogami i rozwijać UE w silną i zjednoczoną Wspólnotę” – czytamy. Socjaldemokraci podkreślają też, że „szczególną uwagą darzą stosunki polsko-niemieckie”.

Czytaj więcej

AfD chce uwolnić Niemców od poczucia winy. W tym celu sięga po dawne mity

Do dalszej współpracy w ramach Trójkąta Weimarskiego, aby „wspólnie rozwijać UE” nawiązuje też partia Zielonych. Podobnie zamiar rozwoju „rozszerzonych formatów, takich jak Trójkąt Weimarski” deklaruje Wolna Partia Demokratyczna (FDP).

Zieloni wpisali do programu Dom Polsko-Niemiecki

Zieloni wpisali do swojego programu jeszcze jeden ważny dla Polski projekt. Chodzi o realizację planowanego centrum dokumentacji drugiej wojny światowej i niemieckiej okupacji oraz Domu Polsko-Niemieckiego. – Z punktu widzenia relacji polsko-niemieckich jest to bardzo istotna inicjatywa, która czeka na realizację. Niestety przyspieszone wybory w Niemczech zastopowały prace na poziomie rządowym i na poziomie Bundestagu – mówi Łada-Konefał. – Stąd fakt, że jedna z partii wprost mówi o tej inicjatywie, dobrze rokuje na przyszłość, ale kluczowe będzie wsparcie całego przyszłego rządu dla tego projektu.

Polski dotyczy także deklaracja Zielonych, że odrzucają oni „nienaturalną i nieekonomiczną rozbudowę rzek, jak planuje się to na przykład na Środkowej Łabie lub granicznym odcinku Odry”. Partia zamierza „wspólnie z krajami sąsiadującymi stworzyć podstawy prawne transgranicznej polityki rzecznej”.

Czytaj więcej

AfD o sobie przed wyborami. „Ludzie mówią tak ostro o imigrantach, że musimy ich hamować”

AfD pisze w programie o „niedopuszczalnych żądaniach” reparacji

Ani słowem o Polsce nie wspominają w swoich programach wyborczych partia Lewica czy określany jako populistyczno-lewicowy Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW).

Z kolei Alternatywa dla Niemiec (AfD), partia klasyfikowana przez niemiecki kontrwywiad jako częściowo skrajnie prawicowa, odnosi się w swoim programie wyborczym do Polski, ale w punkcie dotyczącym „niedopuszczalnych żądań” reparacji. „Odrzucamy żądania reparacji, takie jak te wysuwane przez Polskę i Grecję, ponieważ kwestie te zostały już ostatecznie wyjaśnione na mocy prawa międzynarodowego” – czytamy.

Do swojego programu partia wpisała pojęcie „reemigracji”, czyli masowych deportacji migrantów. – Nie dotyczy to jednak Polaków jako obywateli Unii Europejskiej mających prawo pobytu w Niemczech – mówi Agnieszka Łada-Konefał. I choć AfD plasuje się w sondażach na drugim miejscu (ok. 20 proc.), nie ma szans na rządzenie. – Żadna z liczących się partii nie chce wchodzić z nią w koalicję – uspokaja ekspertka DPI.

Kampania wyborcza w Niemczech: Najważniejsze tematy to gospodarka i migracja

W dobiegającej końca kampanii wyborczej królują dwa tematy: gospodarka i migracja. Polityka zagraniczna, wojna w Ukrainie, podejście do administracji Donalda Trumpa i uniknięcie możliwej wojny handlowej zeszły na drugi plan.

Dla Agnieszki Łady-Konefał fakt, że partie polityczne w tegorocznych wyborach do Bundestagu kładą nacisk na gospodarkę i politykę migracyjną jest „ważną informacją dla Polski i relacji polsko-niemieckich”: – Bo kwestia ochrony granic i migracji ma duży wpływ na relacje dwustronne. Zamykanie granic bezpośrednio dotyczy m.in. Polaków, który pracują w Niemczech, a mieszkają w Polsce. Dla Polski to istotne, w jakim kontekście te kwestie wybrzmiewają w programach i co przyszły rząd planuje – mówi.

Ważne jest też, że w kampanii wyborczej dużo się mówi o kwestiach gospodarczych. – Silna, dobrze prosperująca gospodarka Niemiec jest także ważna dla Polski, bo Niemcy pozostaną ważnym partnerem handlowym – zaznacza Łada-Konefał.

Ożywienie na linii Warszawa-Berlin

Jeśli sondaże się sprawdzą i Friedrich Merz zastąpi Olafa Scholza na stanowisku kanclerza, dla relacji polsko-niemieckich może to oznaczać ożywienie, ale nie od razu. – Dobrze wróży dla tych stosunków fakt, że Friedrich Merz interesuje się Polską, wymienił ją jako ważnego partnera, z którym ma zamiar odbudować komunikację i współpracę. Obiecał, że uda się do Polski jak najszybciej z pierwszą wizytą, planuje podpisanie nowego traktatu o przyjaźni, który ma zastąpić ten podpisany ponad 30 lat temu, i widzi Polskę jako ważnego partnera w odniesieniu do rozmów na temat przyszłości Ukrainy – wymienia ekspertka. Ważne jest także dla relacji polsko-niemieckich, że CDU pod egidą Merza podobnie myśli o kwestiach bezpieczeństwa – dodaje.

Ale są też punkty zapalne. Postulowane przez chadecję stałe kontrole graniczne i zawracanie migrantów na granicy bezpośrednio dotyczą też Polski. – W tej kwestii oczekuję pogłębiania się problemów – przyznaje Agnieszka Łada-Konefał. – Można tylko liczyć na to, że Donald Tusk i Friedrich Merz – jako członkowie tej samej rodziny politycznej i uważający, że kwestie migracji trzeba ustalać na poziomie unijnym – będą na tym poziomie szukali rozwiązań.

Dlatego nie należy oczekiwać, że relacje polsko-niemieckie nagle po zmianie rządu w Berlinie będą wybitnie lepsze. Pewne problemy zostaną. Wszystko też zależy od tego, kto będzie partnerem koalicyjnym chadecji i czy Friedrich Merz będzie w swoich planach hamowany.

Kampania przed wyborami do niemieckiego parlamentu już na finiszu. 23 lutego ponad 59 mln uprawnionych do głosowania Niemców zadecyduje o tym, kto przez następne cztery lata będzie rządził krajem.

Największe szanse na wygraną ma chadecja: Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU) i jej bawarska siostrzana Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU) osiągają w sondażach 30 procent. Szef CDU Friedrich Merz ma największe szanse zostać przyszłym kanclerzem Niemiec. Lubi podkreślać, że rząd pod jego kierownictwem będzie chciał odzyskać zaufanie wśród sojuszników i partnerów Niemiec na świecie, a najpilniejszym zadaniem będzie naprawienie relacji z Polską i Francją.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Polityka
Macron spotka się z Trumpem. „Powiem, że nie może być słaby w obliczu Putina”
Polityka
USA opuszczą ONZ? „Platforma dla tyranów i miejsce ataków na Amerykę"
Polityka
W niedzielę wybory w Niemczech. Co wskazują ostatnie sondaże?
Polityka
AfD o sobie przed wyborami. „Ludzie mówią tak ostro o imigrantach, że musimy ich hamować”
Polityka
Wojna w Ukrainie – pomoc amerykańska mimo wszystko