Zaskakująca decyzja pozostawiła kraj bez prezydenta, bowiem wybory następcy zostały w grudniu anulowane przez Trybunał Konstytucyjny, który nakazał dotychczasowemu szefowi państwa pozostanie na stanowisku.
Prezydent Rumunii zrezygnował ze stanowiska
Dzisiaj jednak rozpoczęto procedurę impeachmentu wobec niego. „To nierozumne postępowanie, bowiem i tak opuściłbym stanowisko kilka miesięcy po wybraniu nowego” – napisał Johannis w specjalnym oświadczeniu, przestrzegając przed groźbą kryzysu politycznego z powodu działań opozycji.
Czytaj więcej
Prezydent Rumunii Klaus Iohannis ogłosił, że rezygnuje z zajmowanego stanowiska, by oszczędzić państwu kryzysu w związku z planami skrajnie prawicowych partii, które chciały przeprowadzić procedurę jego impeachmentu.
Czterem opozycyjnym partiom za trzecim razem udało się zebrać 178 podpisów deputowanych koniecznych do wniesienia wniosku o impeachment pod obrady. Ale wątpliwe, by zebrały 223 głosy konieczne do usunięcia prezydenta. Inicjatorzy mają w sumie tylko 215 deputowanych.
Rumunia: Wyniki wyborów z listopada unieważnione
Wyniki listopadowych wyborów zostały unieważnione z powodu ujawnionej rosyjskiej ingerencji w ich przebieg. Poprzez kilkadziesiąt tysięcy kont w sieci społecznościowej TikTok Kreml agitował za prawicowym i dość kontrowersyjnym politykiem (startującym jednak jako niezależny) Calinem Georgescu. W rezultacie dostał on najwięcej głosów w pierwszej turze, mimo że przedwyborcze sondaże dawały mu tylko ok. 10 proc.