Wybory prezydenckie w USA przebiegają zupełnie inaczej niż w Polsce. Są to wybory pośrednie, składające się z kilku etapów. 5 listopada 2024 roku, czyli tzw. Election Day (dosł. dzień wyborów), to dzień głosowania, choć wielu wyborców już od września może oddać głos przedterminowo (early voting). Co istotne, Amerykanie wybierają elektorów, którzy oddają swój głos na jednego z kandydatów podczas posiedzenia Kolegium Elektorskiego. Na zaprzysiężenie 47. prezydenta USA będzie trzeba jednak poczekać. Dokładną datę wyznacza 20. poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Jak przebiegają wybory prezydenckie w USA?
Podczas wyborów obywatele USA nie głosują na konkretnego kandydata, ale na elektorów reprezentujących daną partię, którzy mają wejść w skład Kolegium Elektorskiego. Każdy stan deleguje elektorów przypisanych do odpowiedniego kandydata. Ich liczba odpowiada liczbie przedstawicieli stanu w Kongresie. W większości przypadków kandydatowi, który uzyskał największe poparcie w głosowaniu w danym stanie, przypadają wszystkie głosy elektorskie.
Jak stanowi Konstytucja Stanów Zjednoczonych prezydentem zostaje osoba, która zdobędzie większość głosów w Kolegium Elektorów. W przypadku remisu o tym, kto obejmie to stanowisko, decyduje Izba Reprezentantów.
Czytaj więcej
Do wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych został niecały tydzień. Zaplanowane są na wtorek 5 listopada 2024 roku. Wybór głowy państwa jest w USA bardziej skomplikowany niż w Polsce. Odbywa się w kilku etapach. W wielu stanach głosowanie już się rozpoczęło. Kiedy poznamy ostateczne wyniki?
Podczas tegorocznych wyborów prezydenckich w USA Kolegium Elektorskie ma się zebrać 17 grudnia 2024 roku. Elektorzy z 50 stanów i Dystryktu Kolumbii oddadzą swoje głosy na prezydenta oraz wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych. Głosy zostaną następnie przekazane do Archiwistki Stanów Zjednoczonych, którą aktualnie jest Colleen Joy Shogan, oraz do przewodniczącego Senatu w Waszyngtonie (funkcję tę pełni wiceprezydent USA, obecnie Kamala Harris).