Północnokoreańska łódź patrolowa zajęła w zeszłym miesiącu chiński statek rybacki w pobliżu okręgu Cholsan w prowincji Phenian Północny i zatrzymała jego sześcioosobową załogę na dwa dni – doniósł 28 października południowokoreański DailyNK.com. To niejedyny taki przypadek w ostatnim czasie. Północnokoreańska marynarka od dłuższego czasu prowadzi wzmożone patrole mające na celu wychwytywanie chińskich kutrów rybackich.
Korea Północna nakłada na chińskich rybaków wysokie grzywny za nielegalne połowy?
Jak podkreślają źródła chińskie, dochodzi przy tym nie tylko do zatrzymań, ale także regularnego ostrzeliwania chińskich jednostek, podobno także ogniem na wprost. Istnieją też podejrzenia, że niektóre z tych łodzi zostały przez Koreańczyków z Północy zatopione. Niektóre jednostki zaginęły na tym akwenie po tym, jak były ścigane przez jednostki północnokoreańskie - tak twierdzi wspomniany portal, powołując się na chińskie źródła.
Czytaj więcej
Chińczycy zatrzymali i skierowali do portu w Chinach tajwański trawler pod zarzutem nielegalnego połowu kałamarnic na chińskich wodach. Tajwan twierdzi, że może być to element działań, które mają wywrzeć dodatkową presję na Tajpej.
Zazwyczaj jednak akcje marynarki północnokoreańskiej kończą się zatrzymaniem jednostki i nałożeniem na nią grzywny. Ta ma wynosić od 350 tysięcy do nawet 500 tysięcy juanów (czyli od około 200 do blisko 300 tysięcy złotych). Wpłaty trafiają bezpośrednio na chińskie konta „północnokoreańskiego patrolu morskiego” (odpowiednik straży przybrzeżnej). Jak twierdzą Chińczycy, walutowe wpływy na te konta miały ostatnio mocno wzrosnąć.
Wszystko wskazuje na to, że łupieżcze wyprawy chińskich rybaków na północnokoreańskie wody nie odbywają się ani zgodnie z intencją, ani też za przyzwoleniem chińskich władz. Wody Korei Północnej są po prostu bogatsze w ryby niż wody chińskie, które zostały mocno wyeksploatowane. Co więcej, władze chińskie starają się ograniczać aktywność swoich rybaków na wodach północnokoreańskich, jednak z marnym skutkiem.