Trump złapał wiatr w żagle. Bukmacherzy rzadko się mylą

Bukmacherzy dają już 56,5 proc. prawdopodobieństwa, że miliarder zdobędzie Biały Dom. Od 1866 roku pomylili się tylko dwa razy.

Aktualizacja: 17.10.2024 06:29 Publikacja: 17.10.2024 04:22

Donald Trump

Donald Trump

Foto: AFP

Agregator rynku zakładów realclearpolling.com podaje, że Donald Trump wysunął się na prowadzenie ledwie dwa tygodnie temu. Teraz jednak jego przewaga osiągnęła rekordowy poziom: w zwycięstwo Kamali Harris wierzy ledwie 42,5 proc. korzystających z usług bukmacherów. Chodzi o wielomiliardowy rynek. 

– To są prognozy znacznie precyzyjniejsze niż sondaże, bo ludzie ryzykują własnymi oszczędnościami – twierdzi właściciel X i Tesli Elon Musk, który w tym tygodniu wsparł kampanię Donalda Trumpa 75 mln dolarów. 

Czy faktycznie? W ciągu minionych 158 lat bukmacherzy pomyli się tylko dwa razy. W 1948 r. nie przewidzieli zwycięstwa demokraty Harry’ego Trumana nad republikaninem Thomasem Deweyem, a w 2016 r. byli przekonani, że to Hillary Clinton zdobędzie Biały Dom. Na trzy tygodnie przed terminem głosowania (czyli obecnym etapie kalendarza wyborczego) w 2016 r. tylko 33.3 proc. biorących udział w zakładach stawiało na miliardera. W 2020 r. było to 16,7 proc. 

Czytaj więcej

Wybory prezydenckie w USA. W nowym sondażu Kamala Harris znów prowadzi. Nieznacznie

Trump zaczyna wypracowywać przewagę nad Harris nawet w Michigan i Wisconsin – twierdzi Quinnipiac University

Jednak w 2016 r. nie tylko zakłady, ale także sondaże były zdecydowanie nieprzechylne dla Trumpa. Tym razem jest inaczej. Chodzi w szczególności o tzw. wahające się stany, które w praktyce rozstrzygną o tym, kto będzie przyszłym prezydentem USA. Agregator badań FiveThirtyEight.com podaje, że w ostatnich dniach miliarder zwiększył przewagę nad Harris w Arizonie, a wyprzedził ją w Karolinie Północnej i Nevadzie. Harris utrzymuje przewagę w Wisconsin, Michigan i Pensylwanii, jednak znacząco się ono skurczyła – twierdzi wspomniane źródło. Szanowany Quinnipiac twierdzi natomiast, że Trump wypracował już przewagę nad Harris 3 pkt proc. w Michigan i 2 pkt proc. Wisconsin. 

Także gdy idzie o cały kraj, realclearpolitics.com podaje, że przewaga kandydatki demokratów zmniejszyła się do 1,5 pkt proc. W USA wygrywa jednak nie ten, na kogo najwięcej głosowało Amerykanów, ale ten, kto zdobędzie przynajmniej 270 (na 538) głosów elektorskich. W 2016 r. na Hillary Clinton głosy oddało o blisko 3 mln więcej osób niż na Donalda Trumpa, a jednak to ten ostatni został prezydentem. 

Sprzyjający przecież demokratom amerykański tygodnik „Newsweek” pisze o panice, jaka zaczyna się wdzierać do sztabu Harris. O „fali wznoszącej” („momentum”) dla Trumpa wspomina również mu niechętna stacja CNN. Zwraca uwagę, że od wycofania się Joe Bidena z prezydenckiego wyścigu pod koniec lipca Harris nie miała tak słabych notowań.

Trump zapowiada, że jeśli wygra Harris, „Ameryka przemieni się w jedno wielkie obozowisko imigrantów”

Czemu to przypisywać? Eksperci są zgodni, że minął efekt nowości kandydatki demokratów. W niepamięć poszedł też jej udany występ w debacie z Trumpem 10 września. 

Trump stara się natomiast coraz ostrzej wykorzystywać dwa punkty, w których Harris wydaje się słaba: imigracja i gospodarka. W Kolorado oświadczył, że w razie wygranej sięgnie po ustawę z 1798 r. o „wrogich cudzoziemcach”, aby wydalić nielegalnych imigrantów. Chodzi o przepisy, które posłużyły do aresztowania Japończyków mieszkających w USA w czasie drugiej wojny światowej. Na innym wiecu zapowiedział z kolei, że jeśli Harris zostanie prezydentem, Ameryka przemieni się w „jedno wielkie koczowisko imigrantów”. Według sondaży 59 proc. Amerykanów uważa z kolei, że stan gospodarki jest „zły”. Chodzi w szczególności o inflację w trakcie pandemii, co zmniejszyło moc nabywczą wielu mieszkańców USA. 

O ile można mieć wątpliwości co do bilansu polityki migracyjnej administracji Joe Bidena, udało jej się (wraz z Rezerwą Federalną) skutecznie zbić ceny: rosną one teraz o 2,4 proc. w skali roku, najmniej od lutego 2021 r. W Polsce wskaźnik ten wynosi 4 proc. Jednak dla wyniku wyborów kluczowe jest to, co postrzegają wyborcy, a nie jaka jest rzeczywistość.

Czytaj więcej

Wybory w USA: Amerykanie pochodzenia arabskiego nie poprą Kamali Harris

– Harris może wygrać te wybory, tylko jeśli zdoła przekonać wyborców, że reprezentuje nowe otwarcie w stosunku do czasów Bidena – powiedział „Rz” Kurt Volker, specjalny wysłannik Trumpa do Ukrainy. 

Aby odwrócić złą dla niej tendencję, Kamala Harris także zaostrzyła swój przekaz wyborczy. Domaga się od Donalda Trumpa przedstawienia badań o stanie zdrowia. Chce, aby przeprowadził z nią kolejną debatę telewizyjną. Daje wywiad wrogiej jej stacji Fox, byle dotrzeć do nowych wyborców, w szczególności Latynosów o konserwatywnych poglądach. Może się jednak okazać, że dla wielu Amerykanów o centrowych poglądach postawienie na kobietę, i to kolorową z liberalnymi poglądami, jest zbyt ryzykownym skokiem w nieznane. 

Agregator rynku zakładów realclearpolling.com podaje, że Donald Trump wysunął się na prowadzenie ledwie dwa tygodnie temu. Teraz jednak jego przewaga osiągnęła rekordowy poziom: w zwycięstwo Kamali Harris wierzy ledwie 42,5 proc. korzystających z usług bukmacherów. Chodzi o wielomiliardowy rynek. 

– To są prognozy znacznie precyzyjniejsze niż sondaże, bo ludzie ryzykują własnymi oszczędnościami – twierdzi właściciel X i Tesli Elon Musk, który w tym tygodniu wsparł kampanię Donalda Trumpa 75 mln dolarów. 

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Skoda Kodiaq. Mikropodróże w maxisamochodzie
Hybrydy
Skoda Kodiaq. Co musisz wiedzieć o technologii PHEV?
Polityka
Wybory, które będą punktem zwrotnym w historii Mołdawii
Polityka
Wybory prezydenckie w USA. W nowym sondażu Kamala Harris znów prowadzi. Nieznacznie
Polityka
Kanada wyprosiła indyjskich dyplomatów. Cień na wizerunku Indii
Polityka
Beniamin Netanjahu nie utopi Kamali Harris. Miał złożyć Joe Bidenowi pewną obietnicę