Czy ktoś zagrozi Jarosławowi Kaczyńskiemu? Małgorzata Wassermann: Rany Boskie! Tu nie ma czego porównywać

- Taką charyzmę, jaką on ma, i taki autorytet, i taką wiedzę, to jest rzadka sprawa - mówiła o Jarosławie Kaczyńskim Małgorzata Wassermann, pytana o następną kadencję prezesa PiS na stanowisku szefa partii. Ale w odpowiedzi na pytanie o to, czy to właśnie Kaczyński powinien być kandydatem PiS w wyborach prezydenckich, Wassermann odpowiedziała, że nie.

Publikacja: 16.08.2024 09:33

Małgorzata Wassermann

Małgorzata Wassermann

Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Małgorzata Wassermann w wywiadzie dla Wirtualnej Polski pytana była m.in o kryzys przywództwa w PiS, o którym – w kontekście m.in. wyborów marszałka w małopolskim sejmiku wojewódzkim – mówił senator Marek Pęk. Wassermann opowiedziała, że Łukasz Kmita przekonał do siebie kierownictwo partii na czele z prezesem Kaczyńskim, co z kolei wywołało sprzeciw części radnych. Ale – jak przypomniała – podobna sytuacja była pięć lat wcześniej, gdy Beata Szydło przekonała prezesa PiS, że marszałkiem powinien zostać Witold Kozłowski. - Po prostu przyjechali i powiedzieli, że taka jest decyzja, co jest zgodne ze statutem. Nikt nie dyskutował, wszyscy głosowali za Kozłowskim – powiedziała. Tym razem – jej zdaniem – było podobnie. - Łukasz Kmita przekonał do siebie kierownictwo partii na czele z prezesem Kaczyńskim, ale część radnych nie zgodziła się na to, mówiąc "nie, to jest człowiek z teczki, my go nie chcemy" - powiedziała. 

Czytaj więcej

Łukasz Kmita nie został marszałkiem. "Pewnie bym wygrał za szóstym razem"

Dopytywana o tę sytuację i o to, czy nie wywołała ona pytań o pozycję polityczną i siłę Jarosława Kaczyńskiego, Wassermann odpowiedziała, że także w przeszłości przeciwko prezesowi PiS występowały "pojedyncze osoby i całe grupy". W tym kontekście wymieniła polityków Solidarnej Polski. - Niektórzy odchodzili, potem wracali, bo tak jest w polityce – zauważyła. 

Czy Beata Szydło zagrozi Jarosławowi Kaczyńskiemu? 

Pytana o zbliżające się wybory prezesa PiS Wassermann odpowiedziała, że „filarem partii” jest Jarosław Kaczyński. W ten sposób zareagowała na uwagę, że „zanosi się na małą bitwę między nim a Beatą Szydło”. - Gdzie Rzym, a gdzie Krym? Rany Boskie, tu nie ma czego porównywać - powiedziała. Jak dodała, ”Beata, tak jak powiedział prezes, często miała zdanie odmienne”.

Pytana o to, czy to Jarosław Kaczyński powinien zostać prezesem partii na kolejną kadencję, polityk odpowiedziała bez zawahania, że tak. - Natomiast, jakie będą decyzje na poziomie politycznym, to trudno mi odpowiedzieć. Taką charyzmę, jaką on ma, i taki autorytet, i taką wiedzę, to jest rzadka sprawa – powiedziała. 

Czytaj więcej

Beata Szydło straci stanowisko? Zmiany na czele PiS przesądzone

Jarosław Kaczyński dobrym kandydatem na prezesa PiS. A na prezydenta?

Jednocześnie Małgorzata Wassermann „nie uważa, że Jarosław Kaczyński byłby dobrym kandydatem” w zbliżających się wyborach prezydenckich. Zastrzegła, że „nie ma jeszcze decyzji, jest lista nazwisk” i trwa jej analizowanie. Ucięła jednak pytania o konkretnych polityków. Patryk Jaki? - Podobno na niej jest – powiedziała jedynie. 

Dopytywana o to, kogo ona sama wskazałaby jako kandydata PiS w wyborach prezydenckich, wymieniła nazwisko Zbigniewa Boguckiego. - Natomiast czy on jest idealnym kandydatem na prezydenta? Jest bardzo mądry, bardzo pracowity, bardzo kulturalny – powiedziała. Przyznała jednak, że polityka tego nikt nie zna. 

Na pytanie o to czy Jarosław Kaczyński powinien startować w wyborach prezydenckich odpowiedziała, że „jeśli chodzi o prezydenta, to nie uważa, że Jarosław Kaczyński byłby dobrym kandydatem”.  Nie uzasadniła jednak swojego stwierdzenia. 

Czytaj więcej

Sondaż: Kto powinien być kandydatem na prezydenta? Wyniki wskazują problem PiS

Rozliczenia rządów PiS. "Polowanie bez podstawy prawnej"

Pytana o to, czy w PiS panuje zaskoczenie, że rozliczenia – zapowiadane w kampanii wyborczej – nie skończyły się na zapowiedziach i przyjęły realną formę, Małgorzata Wassermann odpowiedziała, że „każdy powinien brać pod uwagę, że jego zachowania na różnych płaszczyznach mogą być ocenione i rozliczone”. Dodała jednak, że to, co się obecnie dzieje to „polowanie bez podstawy prawnej”. - Chodzi o wytworzenie wrażenia, że my żeśmy tylko kradli, kradli, kradli, a widocznie jedynie niezamierzonym efektem ubocznym było to, że Polakom zdecydowanie lepiej się żyło – uważa rozmówczyni Wirtualnej Polski,. 

Jaj zdaniem „dramatycznym psuciem państwa jest próba rozliczania urzędników państwowych za podejmowane decyzje”, bo „decyzje podejmuje się często w skrajnie trudnych momentach, jak pandemia”. - Nieraz trzeba zaryzykować i kto teraz podejmie ryzyko wiedząc, że może zostać rozliczony, jeśli ta decyzja okaże się chybiona? To sparaliżuje urzędników na wszystkich szczeblach. Lepiej siedzieć cicho – uzasadniała. 

Małgorzata Wassermann w wywiadzie dla Wirtualnej Polski pytana była m.in o kryzys przywództwa w PiS, o którym – w kontekście m.in. wyborów marszałka w małopolskim sejmiku wojewódzkim – mówił senator Marek Pęk. Wassermann opowiedziała, że Łukasz Kmita przekonał do siebie kierownictwo partii na czele z prezesem Kaczyńskim, co z kolei wywołało sprzeciw części radnych. Ale – jak przypomniała – podobna sytuacja była pięć lat wcześniej, gdy Beata Szydło przekonała prezesa PiS, że marszałkiem powinien zostać Witold Kozłowski. - Po prostu przyjechali i powiedzieli, że taka jest decyzja, co jest zgodne ze statutem. Nikt nie dyskutował, wszyscy głosowali za Kozłowskim – powiedziała. Tym razem – jej zdaniem – było podobnie. - Łukasz Kmita przekonał do siebie kierownictwo partii na czele z prezesem Kaczyńskim, ale część radnych nie zgodziła się na to, mówiąc "nie, to jest człowiek z teczki, my go nie chcemy" - powiedziała. 

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Bogucki: Wielu marzy, żeby prezesa Kaczyńskiego nie było w życiu politycznym
Polityka
Mateusz Morawiecki ocenił Donalda Trumpa i Kamalę Harris. Wskazuje, do kogo mu bliżej
Polityka
Jarosław Kaczyński: PiS jak drzewo rozłożyste. Niektóre gałęzie trzeba odciąć
Polityka
Tusk mówi o "demokracji walczącej". Hołownia: Jak będę miał okazję, to go zapytam
Materiał Promocyjny
Energetycznych wyspiarzy będzie przybywać
Polityka
Sondaż: Partia Andrzeja Dudy weszłaby do Sejmu. I odebrałaby głosy PiS