W środę prokuratorzy Prokuratury Krajowej w asyście policji weszli do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa. Funkcjonariusze siłą otworzyli szafę pancerną. - To napaść na konstytucyjny organ państwa - komentował poseł klubu PiS Sebastian Kaleta (Suwerenna Polska).
Policja w siedzibie KRS
Przewodnicząca KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka w mediach społecznościowych pisała o siłowym wejściu, opublikowała także fotografię, na której widać zniszczoną szafę pancerną. Rzeczniczka Prokuratora Generalnego Anna Adamiak mówiła, że działania w siedzibie KRS nie mają nic wspólnego z Radą i że chodziło o dokumenty rzeczników dyscyplinarnych.
Czytaj więcej
Prokuratorzy weszli do biura zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów by przejąć akta niektórych spraw dyscyplinarnych. Łatwo nie było, policjanci musieli siłą otwierać szafę. Czynności nadal trwają.
O sprawę w czwartek rano w Polsat News pytany był szef klubu Koalicji Obywatelskiej Zbigniew Konwiński. Ocenił, że akcja nie była "przegięciem". - Bo to nie my robimy. My stworzyliśmy tylko mechanizmy, żeby wymiar sprawiedliwości mógł robić swoje, żeby mógł działać. My nie jesteśmy od tego, żeby zastępować wymiar sprawiedliwości. Ale rozumiem te nerwowe reakcje polityków PiS, kiedy przychodzi po nich prawdziwe prawo i prawdziwa sprawiedliwość - powiedział.
Zbigniew Konwiński: Politykom PiS żal sejfu
- Wybory 15 października były m.in. o tym, żeby politycy nie zajmowali się wymiarem sprawiedliwości - dodał polityk KO, nie wspominając, że prokuratorem generalnym jest senator KO Adam Bodnar. - Po to szliśmy do wyborów, żeby wymiar sprawiedliwości oddzielić od władzy politycznej. To się m.in. dzieje w tej chwili, a dotyka to polityków PiS, no bo im się wydawało, że przez całe lata będą bezkarni - mówił Konwiński.