5 lat kadencji Wołodymyra Zełenskiego. Prezydent w pułapce wojny

Zakończyła się pięcioletnia kadencja Wołodymyra Zełenskiego. Pozostanie głową państwa do końca walk z Rosją.

Aktualizacja: 21.05.2024 12:02 Publikacja: 21.05.2024 04:30

Wołodymyr Zełenski wszedł do ukraińskiej polityki jako artysta kabaretowy. Dzisiaj jest niekwestiono

Wołodymyr Zełenski wszedł do ukraińskiej polityki jako artysta kabaretowy. Dzisiaj jest niekwestionowanym liderem narodowym

Foto: Roman PILIPEY / AFP

Gdy w 31 grudniu 2018 roku ogłosił swój udział w wyborach prezydenckich, wielu komentatorów w Kijowie uznało to za żart. Wówczas znany artysta kabaretowy i aktor wielu filmów komediowych nie był poważnie brany pod uwagę na tamtejszej scenie politycznej. Sondaże też nie dawały mu na początku szans.

Najważniejsze daty z życia Wołodymyra Zełenskiego

Najważniejsze daty z życia Wołodymyra Zełenskiego

PAP

Wszystko się zmieniło, gdy rozpoczął kampanię wyborczą i podczas debaty rozłożył na łopatki na kijowskim Stadionie Olimpijskim urzędującego wówczas Petra Poroszenkę, dinozaura ukraińskiej polityki i biznesmena. Zmiażdżył go w drugiej turze, zdobywając ponad 73 proc. głosów. A już kilka miesięcy później po raz pierwszy w najnowszej historii kraju jego ugrupowanie zdobyło większość konstytucyjną w Radzie Najwyższej.

Jak Zełenski zmienił się w ciągu 5 lat?

Wołodymyr Zełenski przed tym, jak wkroczył do świata polityki, zagrał główną rolę w popularnym nad Dnieprem filmie komediowym „Sługa Narodu”. Zwykły nauczyciel przez przypadek zostaje prezydentem, walczy ze skorumpowanymi urzędnikami i deputowanymi parlamentu, próbuje odbić kraj z rąk oligarchów. W jednej z serii stoi przed mapą rozdartej na 28 państewek Ukrainy.

Po wygranych wyborach, już będąc prawdziwym, nie filmowym prezydentem, Zełenski obiecał gruntowne antykorupcyjne reformy, zakończenie tlącej się od 2014 roku wojny w Donbasie, integrację kraju z Zachodem. Wprowadził całkowicie nowych ludzi do ukraińskiej polityki, a nawet postawił na czele najważniejszych służb. Podczas wystąpień i rozmów z dziennikarzami często żartował, co było mu wytykane przez konkurentów politycznych.

Od dawna już nie żartuje i prawie się nie uśmiecha. Dzisiaj nie jest nam do śmiechu

Wołodymyr Fesenko, czołowy kijowski politolog

– Wówczas był uśmiechniętym, optymistycznie patrzącym na świat i pragnącym odważnych zmian człowiekiem. Wojna go zmieniła, to już jest inny Zełenski. Od dawna już nie żartuje i prawie się nie uśmiecha. Dzisiaj nie jest nam do śmiechu – mówi „Rzeczpospolitej” Wołodymyr Fesenko, czołowy kijowski politolog.

– Całkowicie zmieniło się też jego otoczenie. Prawie wszyscy, który stali u boku Zełenskiego w 2019 roku, odeszli ze swoich stanowisk. Zmieniły się też jego poglądy. Przekonał się, że nie da się doprowadzić do szybkich przemian w kraju, jedynie wprowadzając nowych ludzi. To była iluzja – dodaje.

Propaganda Rosji twierdzi, że Zełenski przestanie być prezydentem

W poniedziałek upłynęła pięcioletnia kadencja prezydencka Zełenskiego. W świetle prawa ukraińskiego będzie sprawował urząd do momentu przeprowadzenia następnych wyborów i zaprzysiężenia nowego prezydenta. Problem polega na tym, że prawo ukraińskie zabrania przeprowadzenia jakichkolwiek wyborów podczas stanu wojennego. Rosyjskie media propagandowe od dłuższego czasu nadają, że Zełenski „20 maja przestaje być legalnym prezydentem”.

– Przez to, że rosyjska propaganda rozpowszechnia taką tezę, w Ukrainie nikt nie podważy legalności prezydenta Zełenskiego. Jest już taka zasada, że jeżeli o czymś mówią nasi wrogowie, to należy postępować zupełnie inaczej. W Kijowie nawet opozycjoniści, którzy nie lubią Zełenskiego, nie poruszą tego tematu. Bo nikt nie chce lać wody na młyn rosyjskiej propagandy – mówi Fesenko. Twierdzi, że w prawie ukraińskim „są pewne kolizje”, ale decydujące znaczenie ma „zasada ciągłości władzy państwowej”.

Rosyjskie media propagandowe od dłuższego czasu nadają, że Zełenski „20 maja przestaje być legalnym prezydentem”

– Wszystko zależy od tego, ile będzie trwała wojna. Jeżeli to wszystko się wydłuży, to mogą pojawić się pewne pytania. Na razie nikt wewnątrz Ukrainy, ale też wśród naszych zagranicznych partnerów, nie ma wątpliwości co do legalności prezydenta – uważa ukraiński ekspert.

Zełenski powinien utworzyć „rząd jedności narodowej” w Ukrainie?

Opozycja porusza temat wolności mediów nad Dnieprem, bo niektóre krytyczne wobec prezydenta stacje telewizyjne (np. Espreso TV) nie zostały włączone do tzw. telemaratonu (połączył kilka stacji). Opozycyjni politycy (m.in. Poroszenko) narzekają na to, że czasem nie wypuszczają ich za granicę na imprezy międzynarodowe. Prezydenta krytykowano też z powodu usunięcia ze stanowiska dowódcy armii gen. Wałerija Załużnego (został ambasadorem w Londynie). Nikt nie domaga się jednak wyborów w czasie wojny.

– Nie byłem, nie jestem i nigdy nie będę zwolennikiem prezydenta Zełenskiego. Ale dla mnie jest legalnym prezydentem zgodnie z ukraińską konstytucją. Nie mam co do tego żadnych pytań – mówi „Rzeczpospolitej” Ołeksij Honczarenko, deputowany Rady Najwyższej z opozycyjnej Europejskiej Solidarności. – Dzisiaj w Ukrainie nie da się przeprowadzić wyborów. Rosjanie sprawią, że przez cały dzień będziemy mieli alarm bombowy i musielibyśmy przeprowadzać wybory w schronach. Miliony ludzi siedzi w okopach, miliony wyjechało za granicę. Jak mają głosować mieszkańcy Charkowa, Zaporoża czy Chersonia? To stwarzałoby duże ryzyko dla ludzi – podkreśla Honczarenko.

Czytaj więcej

Andrzej Łomanowski: Zełenski zakończył kadencję. Jak długo jeszcze będzie prezydentem Ukrainy?

Twierdzi jednak, że już teraz prezydent Zełenski powinien zastanowić się nad utworzeniem „rządu jedności narodowej”. – Winston Churchill stworzył taki rząd w 1940 roku, zaprosił lidera opozycji Clementa Attlee i zjednoczył wszystkich. W obecnej sytuacji dla prezydenta Zełenskiego byłoby to najlepszym rozwiązaniem. To zdjęłoby wszystkie nawet teoretyczne pytania, które mogą powstać w przyszłości – uważa.

Z przeprowadzonego w lutym sondażu (KMIS) wynika, że 69 proc. Ukraińców uważa, że Zełenski powinien rządzić aż do zakończenia stanu wojennego. Ponad połowa Ukraińców (53 proc.) chce, by w następnych wyborach prezydenckich ubiegał się o drugą kadencję.

Gdy w 31 grudniu 2018 roku ogłosił swój udział w wyborach prezydenckich, wielu komentatorów w Kijowie uznało to za żart. Wówczas znany artysta kabaretowy i aktor wielu filmów komediowych nie był poważnie brany pod uwagę na tamtejszej scenie politycznej. Sondaże też nie dawały mu na początku szans.

Wszystko się zmieniło, gdy rozpoczął kampanię wyborczą i podczas debaty rozłożył na łopatki na kijowskim Stadionie Olimpijskim urzędującego wówczas Petra Poroszenkę, dinozaura ukraińskiej polityki i biznesmena. Zmiażdżył go w drugiej turze, zdobywając ponad 73 proc. głosów. A już kilka miesięcy później po raz pierwszy w najnowszej historii kraju jego ugrupowanie zdobyło większość konstytucyjną w Radzie Najwyższej.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Torysi zdegradowali królestwo. Czy partii Winstona Churchilla grozi upadek?
Materiał Promocyjny
Dodatkowe korzyści dla nowych klientów banku poza ofertą promocyjną?
Polityka
Do ośmiu razy sztuka? Nigel Farage walczy o mandat w Izbie Gmin. Ma plan
Polityka
Czy Joe Biden wycofa się z wyborów? Apele kolejnych parlamentarzystów
Polityka
Łukaszenko wije się pod naciskiem Pekinu. W sprawie granicy polsko-białoruskiej stawia opór
Materiał Promocyjny
Lidl Polska: dbamy o to, aby traktować wszystkich klientów równo
Polityka
"NYT": Biden po porażce w starciu w Trumpem rozważa kontynuowanie kampanii