O potrzebie odbudowania wspólnoty mówił wicepremier i prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. – Ta wspólnota musi być na poziomie lokalnym. Żeby to się wszystko mogło zrealizować, musimy zaangażować obronę cywilną – tłumaczył.
Skrytykował przy okazji rząd Zjednoczonej Prawicy. – Oni narazili na szwank bezpieczeństwo Polski, nie przyjmując przez 18 miesięcy ustawy o obronie cywilnej – mówił. – My wprowadzimy ustawę o obronie cywilnej, o ochronie ludności. Nowoczesną, najlepszą – zapewniał.
Czytaj więcej
MSWiA, na czele którego stali Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, nie przygotowało ostatecznego kształtu ustawy o ochronie ludności i zarządzaniu kryzysowym.
Jak dodał, przy pracach nad przepisami będzie potrzebna pomoc samorządowców. – Bez nich nie będzie dobrej ustawy w tym zakresie – wyjaśniał. – Organizacje pozarządowe, różnego rodzaju związki czy stowarzyszenia są podstawą działalności związanej z ochroną ludności i obroną cywilną.
Nie ma armii, która by mogła działać bez obywateli
Przekonywał też, że nie ma obrony państwa bez obrony powszechnej. – Nie ma takiej armii na świecie, która by mogła działać bez obywateli – mówił. – Nawet armia amerykańska bez współdziałania z obywatelami, całą wspólnotą narodową, nie jest w stanie gwarantować bezpieczeństwa. Również doświadczenia ukraińskie pokazują nam jasno i wyraźnie: gdyby nie zaangażowanie obywateli, szczególnie w pierwszej fazie konfliktu, Ukraińcy nie doczekaliby na dostawy pomocy i sprzętu od swoich sojuszników.