Wydatki na poziomie wymaganym przez NATO potwierdził kanclerz Olaf Scholz na poniedziałkowej konferencji prasowej z premierem Donaldem Tuskiem w Berlinie. Środki te zostały zapisane już wcześniej w tegorocznym budżecie, mimo iż został on okrojony z powodu problemów z finansami państwa w tym roku.
Istotne są też zapewnienia Scholza, który powiedział przy okazji rozpoczęcia budowy fabryki amunicji w Dolnej Saksonii, że poziom 2 proc. wydatków będzie określony „raz na zawsze”. – Wygląda na to, że ogłoszona dwa lata temu epokowa zmiana (Zeitenwende) nabiera teraz mocno rozpędu – ocenił serwis informacyjny publicznej telewizji ARD.
Nie da się uniknąć poważnej dyskusji o funkcjonowaniu niemieckiego modelu państwa opiekuńczego – czy jest on do utrzymania w warunkach zwiększonych wydatków na Bundeswehrę.
Kanclerz Scholz obiecuje, że wydatki wzrosną „na zawsze”
Niemcy osiągną wymagany obecnie w NATO poziom wydatków na obronę po raz pierwszy od 1992 r. W czasach zimnej wojny przeznaczano nawet ponad 3 proc. PKB. W ostatnich dekadach Niemcy były daleko od obecnie wymaganego poziomu. W roku ubiegłym – 1,57 proc.
Czytaj więcej
Zdaniem szefa NATO europejska gospodarka powinna bardziej skupić się na produkcji broni.