Jeden z najwierniejszych „żołnierzy” od czasów Kongresu Liberalno-Demokratycznego, od ponad 20 lat pasjonujący się sprawami wojska, dziś 55-letni Tomasz Siemoniak zostaje przerzucony na zupełnie nowe, nie do końca znane mu nowe pole walki – służb specjalnych. „Odpowiedzialny, racjonalny, kompetentny” – mówił o nim przyszły premier Donald Tusk w exposé uzasadniając jego kandydaturę na stanowisko koordynatora służb specjalnych. Sugestywnie dodał, że nowy rząd zacznie prace od „natychmiastowych decyzji”, które dotkną służby, co oznacza dymisje w kierownictwie służb specjalnych. I ma się to stać zaraz po zaprzysiężeniu członków rządu w środę rano.
Dlaczego Donald Tuska stawia na Tomasza Siemoniaka?
Wybór Siemoniaka, człowieka z zewnątrz służb, o silnej pozycji w partii to wybór nieprzypadkowy. – Tusk chciał osobę konkretną, o świeżym spojrzeniu, bez powiązań i wpływów – mówi nam jeden z polityków PO.
Czytaj więcej
Znamy pełen skład rządu proponowany przez lidera Koalicji Obywatelskiej Donalda Tuska. Oto kandydatury przyszłych ministrów.
Pochodzący z Wałbrzycha Siemoniak od czasów studiów mieszka w Warszawie – jest byłym radnym gminy Warszawa Centrum i wiceprzewodniczącym stolicy. Skończył wydział handlu zagranicznego SGH, latach 90. pracował w Telewizji Polskiej, między innymi na stanowisku dyrektora Programu 1.
Jakie funkcje pełnił wcześniej Tomasz Siemoniak?
W rządzie Jerzego Buzka, w latach 1998-2000 pełnił funkcję dyrektora Biura Prasy i Informacji w Ministerstwie Obrony Narodowej kiedy ministrem MON był Janusz Onyszkiewicz a potem Bronisław Komorowski.