Jeden z najwierniejszych „żołnierzy” od czasów Kongresu Liberalno-Demokratycznego, od ponad 20 lat pasjonujący się sprawami wojska, dziś 55-letni Tomasz Siemoniak zostaje przerzucony na zupełnie nowe, nie do końca znane mu nowe pole walki – służb specjalnych. „Odpowiedzialny, racjonalny, kompetentny” – mówił o nim przyszły premier Donald Tusk w exposé uzasadniając jego kandydaturę na stanowisko koordynatora służb specjalnych. Sugestywnie dodał, że nowy rząd zacznie prace od „natychmiastowych decyzji”, które dotkną służby, co oznacza dymisje w kierownictwie służb specjalnych. I ma się to stać zaraz po zaprzysiężeniu członków rządu w środę rano.