Ustalenie osób, wobec których były podejmowane czynności operacyjno-rozpoznawcze, m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus, „w sposób nieprawidłowy, nielegalny lub niecelowy” – to jeden z celów wpisanych w zadania komisji śledczej, którą chce powołać większość sejmowa z Koalicją Obywatelską na czele. Jej zakres jest bardzo szeroki – ma dotyczyć decyzji członków Rady Ministrów, służb specjalnych, policji, organów kontroli skarbowej i celno-skarbowej od 16 listopada 2015 r. do 20 listopada 2023 r., a więc podczas ośmioletnich rządów PiS.
2 miliony danych
Rokrocznie wszczyna się 6–7 tys. kontroli operacyjnych i pozyskuje ok. 2 mln danych telekomunikacyjnych. Jest więc niemożliwe, aby 11-osobowa grupa posłów była w stanie choć w minimalnej części te dane przefiltrować i wyłuskać przypadki, gdzie inwigilowano w oparciu o fałszywe przesłanki. – Ale może to zrobić przy pomocy agentów, których będzie wzywać na przesłuchania. Oni doskonale wiedzą, które sprawy były dęte, w których faulowano – mówi Paweł Wojtunik, były szef CBA.
Czytaj więcej
"Sejmowe komisje śledcze do spraw nielegalnych podsłuchów pegasusem, wyborów kopertowych i afery wizowej zakończą polityczną karierę Jarosława Kaczyńskiego. Prawo i Sprawiedliwość już teraz krwawi. Ale PiS to duży, polityczny zwierz, agonia będzie trwać miesiącami" - mówi Jacek Nizinkiewicz w rozmowie z Cezarym Szymankiem w podcaście "Rzecz W Tym".
Sitem na pewno będą sprawy z użyciem systemu szpiegowskiego Pegasus, który w 2017 r. zakupiło CBA, ale wykorzystywały go wszystkie służby specjalne – także ABW czy SKW (od dwóch lat CBA nie ma już tego systemu). Problem w tym, że we wnioskach do sądu o zgodę na kontrolę operacyjną danej osoby nie wskazują (nie ma takiego wymogu), jakie narzędzie zastosują. Co więcej, nie znajdziemy dowodu na użycie Pegasusa tam, gdzie podsłuchy trwały do pięciu dni, a materiały z nich nie trafiły do śledztw prokuratorskich, bo nie dostarczyły podstaw do zarzutów. Powód? Takie materiały są komisyjnie niszczone.
Jeszcze większym problemem jest tajność kontroli operacyjnych. Klauzule materiałom nadają szefowie służb i tylko oni mogą je zdjąć. Szkopuł w tym, że nie ma przepisu, który by na to pozwalał. Nawet prokurator generalny, choć może odtajnić akta śledztw i je upublicznić (z uwagi na „ważny interes publiczny”), to z „wyłączeniem informacji niejawnych”.