„Jest już z nami po tej stronie, Emilia Maria!” – napisała w sobotę w serwisie X posłanka Konfederacji Karina Bosak, załączając zdjęcie, na którym widać też jej męża, wicemarszałka Krzysztofa Bosaka. Kampanię wyborczą prowadziła w ciąży, a swoje trzecie dziecko urodziła na samym starcie nowej kadencji.
Nowo wybrana posłanka zapowiedziała już, że „nie widzi problemu w przychodzeniu z dzieckiem do Sejmu”. – To nic nowego, bo wielokrotnie w minionej kadencji bywaliśmy w Sejmie z dziećmi. Po prostu gdy ma się małe dzieci, łatwiej jest być razem niż osobno – mówi „Rzeczpospolitej” Krzysztof Bosak.
Czytaj więcej
Sejm chce zasypać lukę, dotyczącą młodych matek z Wiejskiej. Obecnie nie przysługują im żadne prawa.
Taka postawa nie powinna jednak dziwić również z innego powodu. Posłów, będących młodymi rodzicami, można uznać za najbardziej dyskryminowanych pracowników w Polsce, bo nie przysługują im jakiekolwiek płatne urlopy macierzyńskie i rodzicielskie czy dni opieki nad dzieckiem. Mogą jedynie, tak jak wszyscy inni posłowie, wziąć 14 dni urlopu na zasadach ogólnych, albo po każdej nieobecności w Sejmie składać usprawiedliwienia do marszałka.
Regulacje dotyczące pracy posłów są tak mało elastyczne, bo wywodzą się z lat 90., gdy w Sejmie nie było młodych matek. Próba zaś ich zmiany skończyła się fiaskiem.