W rozmowie z Polskim Radiem 24 Radosław Fogiel, odniósł się do tego, że w rozmowach koalicyjnych pojawiła się koncepcja rotacyjnego pełnienia funkcji marszałka Sejmu. Donald Tusk (PO), Szymon Hołownia (Polski 2050), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń (Nowa Lewica) parafowali w piątek w Sejmie umowę koalicyjną. Wskazali w niej jako kandydata na marszałka Sejmu Szymona Hołownię, który miałby sprawować tę funkcję od 13 listopada 2023 r. do 13 listopada 2025 roku. Następnie – do końca kadencji – ustąpiłby on miejsca Włodzimierzowi Czarzastemu.
Radosław Fogiel: Rotacyjny marszałek Sejmu to osłabianie jego pozycji
Zdaniem posła PiS Radosław Fogla, „trudno planować jakieś prace wiedząc, że tylko do połowy kadencji się funkcjonuje”. - To osłabia samą pozycję marszałka - ocenił, odnosząc się do pomysłu powołania marszałka Sejmu, który w połowie kadencji, będzie ustępował następcy.
Czytaj więcej
PiS nie musi mieć wicemarszałka Sejmu, jeśli nie chce wskazać osoby o nieposzlakowanej opinii, za którą głosowałaby większość posłów. To wybór i odpowiedzialność Jarosława Kaczyńskiego.
- Z którym marszałkiem uzgadniać plany? Czy z obecnym, czy z tym, który za kilka miesięcy go zmieni? - pytał Fogiel. - To pokazanie, że szuka się takich hybryd, rozwiązań na taśmę klejącą, tylko po to, żeby jakoś skleić tę koalicję - dodał.
Fogiel: Zjednoczonej Prawicy nie grozi rozłam
Radosław Fogiel podczas rozmowy zapytany został także o szukanie większości dla zjednoczonej prawicy. Jak mówił, "potrzeba rządu, który będzie twardo zabiegał o interesy Polski". Zapytany, czy mogliby to być posłowie na przykład partii Razem odpowiedział: "jeżeli ktoś chce dbać o polską przyszłość, to droga wolna".